WSZYSTKO DLA WOLNEJ POLSKI – Z reżyser Inką Dowlasz rozmawia Jan L. Franczyk
Dodane przez Administrator dnia 28/02/2013 18:06:06
+ Wyreżyserowany przez Ciebie monodram „Elizabeth Waston - cichociemna” zostanie pokazany w Krakowie 3 marca, w Dniu Żołnierzy Wyklętych. Poświęciłaś go generał Elżbiecie Zawackiej, słynnej „Zo”. Czy to faktycznie postać na spektakl, na monodram?
- Spektakl po raz pierwszy pokazany został w Toruniu. Tam, na premierze, ludzie spodziewali się raczej „akademii ku czci”… A tu wychodzi aktoreczka w szlafroku i rozprawia przez Skype’a o niczym… Przez pierwsze minuty odbiór był wręcz… lodowaty. Bohaterka mojego monodramu jest aktorką, mieszkającą w Londynie. Pracuje w knajpie, coś czasem zagra – standard. Materiały do filmu o generał Zawackiej, które jej przysłano z Polski, ma zamiar wynieść do kubła, bo „kogo dziś obchodzi wojna ”. Przyparta do muru strachem, że przyjaciółka odłoży słuchawkę zapoznaje się z materiałami… Po nitce do kłębka… wchodzi w rolę… Po drodze wypływają sprawy jej własnej rodziny, o których niewiele słyszała, bo i po co?... Akcja monodramu rozgrywa się na dwóch planach – w pokoju gdzie mieszka bohaterka i na planie historycznym, planie jej prób do filmu o generał Zawackiej, słynnej i podziwianej przez wszystkich „Zo”. To postać nie tylko na monodram, ale na dużą fabularną produkcję.
Reżyser i scenarzystka spektaklu Inka Dowlasz.
Treść rozszerzona
+ Przypomnijmy, że generał Elżbieta Zawacka, to bohaterska kurierka „Zo”, która sto razy przekraczała granicę przenosząc na Zachód meldunki. Sławę jedynej cichociemnej zyskała po arcytrudnej misji, wiodącej od Niemiec przez Francję, Andorę, Hiszpanię i Gibraltar po Anglię i zwieńczonej brawurowym skokiem ze spadochronu w Polsce. Co Ciebie najbardziej zafascynowało się w jej życiu?
- Generał? Baba chłop? Nic z tych rzeczy. Piękna kobieta, inteligentna, wykształcona z jakimś nieprawdopodobnym darem zjednywania sobie ludzi. Spędziłam studiując jej życie kilka miesięcy i dalej nie rozumiem jak ona to wszystko zrobiła? Jakim cudem udawało jej się wędrować niemal po całej okupowanej Europie (osobiście wytyczała szlaki kurierskie), kiwać niemieckich szpiegów, gromić kolegów i cieszyć się ich niebywała sympatią…
+ W oparciu o jaki materiał powstawał scenariusz?
- Czytałam wszystko, co się dało, listy, pamiętniki, wspomnienia… Szczególnie starałam się poznać atmosferę Londynu w miesiącach od maja do września 1943, gdyż o tym odcinku życia Zawackiej opowiadam. Dlaczego? Zaimponowało mi to szczególnie, że „Zo” mając na karku niemieckich szpicli wiedziała, co ją czeka, kiedy wsiądzie do pociągu w Londynie, żeby wrócić do okupowanej Warszawy. Więc przeszła mordercze przeszkolenie dla skoczków spadochronowych i jako cichociemna została wyekspediowana samolotem…
+ Często można słyszeć opinie o tym, że młodzieży brakuje prawdziwych autorytetów. Jak mniemam, dla Ciebie Zawacka takim autorytetem jest. Czy może być autorytetem dla naszej młodzieży?
- Owszem, dostrzega się czasem postawę lekceważenia „tych spraw”, ale spójrzmy na naszą bohaterkę. Nie jest powiedziane, że ona tę rolę zagra… „Zo” była piękną kobietą, damą, władała kilkoma językami, świetnie tańczyła. Jej angielski miał londyński akcent. Jeździła konno, strzelała z łuku i broni palnej, świetnie pływała, Grała w tenisa. Przedwojenne dziewczęta zdobywały te umiejętności na obozach przysposobienia wojskowego. Tam właśnie Zawacka „wyłowiła” jej matkę i przygotowała do zadań specjalnych. Kamila, żeby sprostać wyzwaniu, musi zdobyć zupełnie dla niej nowy rodzaj wiedzy. Czy ta nowa wiedza coś zmieni w jej egzystencji, czy wpłynie na jej wybory? Zobaczymy.
+ Kto wcielił się w postać Zawackiej?
- Teresa Stępień – Nowicka, znana toruńskiej publiczności aktorka Teatru im. Wiliama Horzycy. Teresa należy do aktorek nieustannie poszukujących postaci, poprzez które mogłaby dyskutować z widzem o istotnych problemach. Idzie tam, gdzie ludzie gotowi są podjąć dialog. To ona wymyśliła, żeby napisać sztukę, i splotem różnych przypadkowych okoliczności – spotkałyśmy się w tej pracy.
+ Spektakl niebawem zagości w Krakowie?
- Tak. Monodram będzie częścią wydarzenia: „Wyklęte – w służbie Ojczyźnie”. Uwaga ma być skupiona na kobietach, które służyły Wolnej Polsce. Walczyły ramię w ramię z mężczyznami, ale także dbały o „chłopców z lasu”. Matki, żony, córki… Te Polki, niedostatecznie docenione, będą w centrum wieczoru. Spektakl pokazany zostanie w niedzielę, 3 marca w Muzeum Armii Krajowej przy ul. Wita Stwosza 12. Rozpoczęcie o godz. 18.00. W programie: wprowadzenie historyczne, mój monodram noszący tytuł: „Elizabeth Waston - cichociemna” oraz koncert chóru Uniwersytetu Jagiellońskiego „Camerata Iagiellonica”. Wstęp jest wolny.
+ Dziękuję za rozmowę.