ZNACZENIE SAMOTNEJ MISJI W CYTATACH
Dodane przez Administrator dnia 12/06/2009 12:40:41
W 79. rocznicę urodzin pułkownika Ryszarda Kuklińskiego – 13 VI 1930 r.
ZNACZENIE SAMOTNEJ MISJI W CYTATACH
Już jako papież, usłyszałem to z ust jednego z wybitnych polityków europejskich. Powiedział: „Jeżeli komunizm sowiecki pójdzie na Zachód, my nie będziemy w stanie się obronić. Nie ma siły, która by nas zmobilizowała do takiej obrony”.
Jan Paweł II „Pamięć i Tożsamość”

Po najeździe wojsk Układu Warszawskiego (UW) na Czechosłowację w roku 1968, w grudniu 1970 roku, po zmasakrowaniu ludności cywilnej na Wybrzeżu przez regularne jednostki LWP, płk. Ryszard Kukliński ostatecznie decyduje się podjąć współpracę z USA. Po nawiązaniu jej w roku 1971, w 1972 złożył Amerykanom osobistą deklarację: My, Polacy, należymy obecnie do obozu sowieckiego, ale to nie był nasz wybór, to zostało ustalone miedzy wami, a Rosjanami. W przypadku wojny, wojny obronnej przeciwko agresji z waszej strony, pozostaniemy z Rosjanami i innymi krajami Układu Warszawskiego. Jest to jednak mało prawdopodobny, jeśli niewykluczony scenariusz przyszłego konfliktu wojennego w Europie. Nie chcemy natomiast uczestniczyć w żadnej wojnie agresywnej przeciwko NATO, przeciwko Zachodowi. Czy waszym zdaniem jest szansa nawiązania współpracy miedzy Wojskiem Polskim, a siłami amerykańskimi stacjonującymi w Europie po to, by zapobiec wojnie, a w razie jej wybuchu – by pomóc w działaniach w polskim interesie narodowym?
Po wielu latach powiedział o sobie, m.in.: Wiedziałem, jakie cele mają sowieccy marszałkowie i generałowie. (…) Było wśród nich wielu, dla których perspektywa zbrojnego najazdu na Zachód była bardzo nęcąca. Zdawałem sobie sprawę, że tym ludobójczym, zaborczym, agresywnym planom mogą przeciwstawić się jedynie Stany Zjednoczone, a i to w ramach sojuszu NATO. Wysiłek USA spowodował, że świat uniknął atomowego holokaustu, który Moskwa przewidywała w swych strategicznych planach. Wiedza o tym, co ma się stać, gdy zacznie się wojna, była przerażająca. Latami przyklejałem na wielkich, sztabowych mapach symbole grzyba wybuchu atomowego: niebieskie tam, gdzie miały paść z Zachodu, czerwone tu, gdzie miały spaść nasze.(...) Przecież nie mogłem tego robić bez wyobraźni! Widziałem tę wojnę w całej brutalnej, katastroficznej dokładności. Widziałem Polskę zalewaną lawiną stali, która płynie na Zachód, wchodzi w przerwy po pierwszym rzucie wojsk sowieckich i sięga po Atlantyk. Wszystkie moje najgorsze przypuszczenia znajdowały potwierdzenie. A do tego Europa krzyczała, że lepiej być czerwonym niż martwym. Musiałem coś zrobić! Wszystko, co robiłem – robiłem z myślą o Polsce. (…) W istocie było to całe moje życie. (…) Miałem honor uczestniczyć w tej wojnie po stronie USA, NATO, Polski, przeciwko sowieckiemu Imperium Zła.
Treść rozszerzona
O pułkowniku Kuklińskim powiedzieli m.in.:
RADZIECCY I IM NAJBLIŻSI
Marszałek Wiktor Kulikow – głównodowodzący UW, dowódca planowanej agresji UW na Zachód: Znałem dobrze płk. Kuklińskiego. (…) Przekazał wszystkie nasze podstawowe plany strategiczne nieprzyjacielowi. (…) To był bardzo inteligentny oficer. „Inteligentny zdrajca”.
Generał Anatolij Gribkow – szef sztabu UW: Posiadał on pełną wiedzę o najważniejszych sprawach i planach strategicznych wojsk UW. (…) U nas, w Armii Sowieckiej po ujawnieniu sprawy płk. Olega Pieńkowskiego (spalony żywcem w piecu hutniczym – przyp.HP) w czasie kryzysu kubańskiego, został zdymisjonowany minister obrony oraz grupa marszałków i generałów (…).
Generał Witalij Pawłów – z-ca szefa wywiadu KGB, rektor Akademii KGB w Moskwie: „Kukliński posiadał bezcenne informacje o systemie obronnym całego UW i wiedział praktycznie wszystko, co dotyczyło obronności Polski. (…) wiedział o konkretnych porozumieniach między dowództwem polskiej i radzieckiej armii.
Generał Wiktor Dubynin – dowódca wojsk sowieckich w Polsce, od ’92 wiceminister obrony i szef sztabu gen. Rosji: Polski sztab generalny oraz ministerstwo obrony doskonale wiedzieli wszystko na temat naszego uzbrojenia atomowego w Polsce i mieli do niego dostęp.(…) Wiedzieć musiał o tym fakcie również płk. Kukliński.(…) Głowice atomowe do polskich rakiet, były składowane w naszych magazynach, ale na terytorium PRL. (...) Każdego roku w ramach manewrów ćwiczono pozorowane przekazywanie głowic atomowych z naszych arsenałów do polskich rakiet taktycznych.
Generał Wojciech Jaruzelski – według Normana Daviesa: …to człowiek maska, tyle, że za maską nie ma twarzy tylko druga maska. (…) był oficerem w służbie imperium sowieckiego od lat młodości do emerytury. Wielu Polaków służyło Rosji Sowieckiej z zapałem. Od 1956 r. generał, który wmawiał nam m.in., że w Polsce nie ma broni jądrowej, a powstały i dowodzony z Moskwy UW to „obrońca pokoju przed amerykańskim imperializmem”. Twierdził, że Amerykanie wyolbrzymiają znaczenie misji Kuklińskiego, gdyż ten w istocie niewiele wiedział. Za 50-letnią, wierną służbę odznaczony wszystkimi, najwyższymi orderami ZSRR z Orderem Lenina z Brylantami włącznie. Ostatecznie zdemaskowany i skompromitowany przez marszałka Kulikowa w 1997 r. w Jachrance: - Jeżeli przywróci się cześć, honor i uniewinni Kuklińskiego, to znaczy, że to my nie mamy czci, honoru i że to my jesteśmy winni – mówił generał.
Generał Czesław Kiszczak – szef wywiadu wojsk. LWP, członek Politbiura PZPR, szef MSW: Kukliński to najlepszy i najzdolniejszy polski oficer w Szt. Gen., jakiego miało kiedykolwiek Wojsko Polskie. Po jego ucieczce zaczęliśmy analizować zakres informacji, w których posiadaniu był Kukliński, i po wnikliwych studiach okazało się, że wiedział tak dużo, iż nie było sensu niczego ruszać, bo trzeba byłoby zmienić prawie wszystko. Gdyby podjęto decyzję o rehabilitacji Kuklińskiego, to byłby to policzek dla całego korpusu oficerskiego. Oznaczałoby to, że on był bohaterem, a my wszyscy zdrajcami. Nie jestem krwiożerczy, dopuszczałbym całkowitą dla niego amnestię i umożliwienie powrotu do Polski, ale nie budowanie pomnika.
Adam Michnik – red. nacz. „Gazety Wyborczej”, zaliczył Jaruzelskiego i Kiszczaka w poczet ludzi honoru: (w roku 1998) Ja nie wykluczam, że on się kierował szlachetnymi motywami. Nie sądzę jednak, że szpieg mógłby być bohaterem narodowym. (…) Nie może być człowiekiem honoru w Polsce. Nieraz siedziałem w więzieniu z skazanymi za szpiegostwo. Wszyscy robili to dla pieniędzy. Nie sądzę, że z Kuklińskim było inaczej.
Warszawski Sąd Wojskowy 23 maja 1984 skazał płk. Kuklińskiego na karę śmierci. W uzasadnieniu tajnego wyroku nie dopatrzył się w działaniu skazanego motywów materialnych.
ROSJANIE
Wiktor Suworow – oficer GRU, w roku 1978 przeszedł na stronę Wielkiej Brytanii, autor znanej książki o GRU „Akwarium”. Federacja Rosyjska utrzymuje wyrok śmierci wydany na niego w ZSRR: Misją Rosji było podpalenie całego świata, wywołanie światowej rewolucji, zniszczenie zachodnich demokracji tak, aby wszyscy byli „równi” w nędzy. ZSRR nie mógł wygrać wyścigu z bogatym i zamożnym Zachodem – wyścigu ekonomicznego, cywilizacyjnego, technologicznego. (…) ZSRR mógł tylko Zachód podpalić i ograbić, rozpoczynając zaplanowaną uprzednio wojnę. Płk. Kukliński jest bez wątpienia bohaterem w walce z Imperium Zła, ponieważ w znaczącym stopniu przyczynił się do jego upadku. (…) Zdobył najważniejsze fragmenty różnych wariantów planów agresji komunistycznej na Zachód, który dzięki niemu mógł przedsięwziąć, uprzedzając Kreml, kontrposunięcia. Być może nie jest to przypadkowe, że tego niezwykłego wyczynu dokonał właśnie Polak.
Władimir Bukowski – „sumienie demokracji rosyjskiej”, więzień polityczny sowieckich łagrów, autor „Moskiewskiego procesu”: Nie było tajemnicą, że ZSRR planował rozszerzenie idei komunizmu na świecie, w tym także podbój Europy Zachodniej. Ale szczegółowe plany wojenne były najbardziej ścisłą tajemnicą operacyjną. Znali je tylko nieliczni. Kukliński był jedynie pułkownikiem, nawet nie generałem. (…) Przez jego ręce przechodziły najważniejsze spośród supertajnych materiałów operacyjnych i on zorientował się na ich podstawie, że Polska zginie, jeżeli ZSRR doprowadzi do zbrojnego konfliktu w Europie. (…) Kukliński chciał odwrócić to nieszczęście i udało mu się. Gdyby po prostu na znak protestu wystąpił z wojska, byłoby to niehonorowe. On postanowił zupełnie samotnie, ryzykując życie, przeciwstawić się Imperium Zła, wykorzystując liczne osobiste kontakty, jakie miał w ZSRR w środowisku sowieckiej soldateski.
AMERYKANIE
Generał William E. Odom – dyr. Agencji i czł. Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, szef wywiadu US Army: Na początku lat 70. zgłosił się do nas płk. Kukliński. (…) Człowiek, który przygotowywał supertajne dokumenty strategiczne dla marszałków Ustinowa (min. obrony ZSRR – przyp. HP) i Kulikowa (…), układał scenariusze wielkich manewrów wojskowych UW – przekazywał to wszystko USA. (…) Dostaliśmy wówczas informację, a przesłał ja właśnie Kukliński, że Sowici dążą do poprawienia tzw. skuteczności operacji strategicznych. W praktyce oznaczało to wchłonięcie całej Europy Zachodniej i dojście sił sowieckich aż do Atlantyku w ciągu zaledwie 2-3 tygodni! Wcześniej plany sowieckie przewidywały, że potrzeba na to 2 miesięcy. (…) Ponieważ przez Polskę szła najkrótsza droga Armii Sowieckiej do Europy Zachodniej – to Polska musiałaby stanowić cel nuklearny dla NATO. Rosjanie bowiem specjalnie chcieli właśnie w Polsce rozmieścić swoje wielomilionowe siły. W tej sytuacji walki (…) musiałyby zrobić z Polski jedno wielkie cmentarzysko. Raporty Kuklińskiego(…) otworzyły nam oczy na militarną doktrynę sowiecką. Ujawnienie planów agresji sowieckiej na Europę, a także jego komentarze strategiczne do tych planów – wpłynęły na zmianę amerykańskiej koncepcji obrony Europy środkami konwencjonalnymi, zamiast broni atomowej. Przedstawił nam, w jaki sposób Rosjanie potrafią przerzucać ogromne masy swych wojsk. Nie zdawaliśmy sobie z tego sprawy. W konsekwencji utworzyliśmy siły szybkiego reagowania, które swój największy sukces odniosły później w Zatoce Perskiej. Wybitnie efektywna współpraca Kuklińskiego z USA była przyczyną jego osobistej tragedii – śmierci obu jego synów (w roku 1994 – przyp. HP). Ponieważ tak bardzo zaszkodził imperium sowieckiemu, Rosjanie zemścili się na jego rodzinie.
Fritz Ermarth – główny analityk CIA: Równie ważne było to, że raporty Kuklińskiego sprawiły, że CIA oraz inne agencje USA miały pewność i wiedziały, kiedy Rosjanie szykują się do wojny. (…) Pomogły USA uniknąć odruchowych reakcji na manewry UW w okresach napięć międzynarodowych. Mogliśmy wpakować się w wojnę albo przez przypadek, albo w wyniku spirali kroków zapobiegawczych. (…) Atmosfera była tak skrajnie napięta, iż pod koniec ’83 administracja Reagana zarządziła specjalne ćwiczenia wojskowe. (…) Miały sprecyzować dokładnie, czy i kiedy Rosjanie rozważają realnie agresje na Zachód oraz w jaki sposób NATO powinno zareagować. Wtedy wykorzystano i doceniono wartość informacji na temat UW przesłanych wcześniej przez Kuklińskiego.
Profesor Richard Pipes – doradca prezydenta R. Reagana ds. stosunków USA-ZSRR: Nie był on żadnym szpiegiem, bo szpieg prowadzi swą działalność dla pieniędzy, a on czynił to z pobudek patriotycznych, a nie materialnych. Wiem o tym. Ja bym porównał go do takich wielkich postaci z historii wywiadu, jak admirał Canaris w Niemczech czy Oleg Pieńkowski z ZSRR. Podobnie jak im, również Kuklińskiemu chodziło o to, aby ratować własną ojczyznę. Osobiście uważam, że było to bohaterstwo. Fakt, że Kukliński nie został wykryty przez prawie 11 lat działalności, uważam za fenomen i cud. (…) Ryzykował życie. Jeżeli Wojsko Polskie w okresie okupacji sowieckiej nie było suwerenną armią, tylko całkowicie zależą od Moskwy, to Kukliński nie tylko miał prawo, ale nawet obowiązek dokonać tej „zdrady” na rzecz swojej ojczyzny.
Profesor Zbigniew Brzeziński - amerykański politolog polskiego pochodzenia, mieszkający w USA, sowietolog, futurolog, szef Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, doradca prezydenta J. Cartera, uniemożliwił dzięki informacji od płk. Kuklińskiego sowiecki napad na Polskę w grudniu 1980 r: Pułkownik Kukliński – stwierdzam to z całym naciskiem – nie był zwyczajnym agentem wywiadu USA. Był odważnym sojusznikiem i to w chwili, kiedy całe dowództwo Wojska Polskiego było zaprzedane Sowietom. Ryzykując życie(…), godnie zasłużył się Polsce (…) Na moje biurko docierały informacje m.in. od płk. Kuklińskiego. Informacje pułkownika były jednak niezwykle szczegółowe i umożliwiały nam podjęcie kroków zapobiegawczych, co niwelowało przewagę sowiecką i odsuwało groźbę wywołania przez nich wojny. Gdyby jednak Moskwa rozpętała wojnę z państwami NATO, dowódca sił sowieckich atakujących Europę, marszałek Kulikow, zostałby unieszkodliwiony wraz z całym swoim sztabem, najpóźniej w 3 godziny od rozpoczęcia agresji. Takie działania obronne mogłyby podjąć Stany Zjednoczone, opierając się na informacjach przekazanych wcześniej przez płk. Kuklińskiego.
David Forden – szef Wydziału „Rosja” w CIA, oficer (odpowiednik dwugwiazdkowego generała US-Army) prowadzący kontakt z płk. Kuklińskim: W CIA mamy duże doświadczenie w badaniu zgłaszających się ochotników; niektórzy pragną pieniędzy, albo korzyści osobistych, inni chcą wyrwać się ze złych warunków rodzinnych lub z pracy, uciec od przyjaciół lub niekoniecznie przyjaciół, jeszcze inni poszukują mocnych wrażeń podczas niebezpiecznych akcji. Dlatego badamy każdego pod względem jego motywacji. Podobne badania przeprowadziliśmy wobec płk. Kuklińskiego, aby bez zdziwienia i cienia wątpliwości stwierdzić, że nie kierował się on żadnym z wymienionych motywów. Był uczciwym ochotnikiem,(…) polskim oficerem, który walczył o wolność swojej ojczyzny, a zarazem odegrał ważną, historyczną rolę w walce, jaką USA i wolny świat prowadziły z sowieckim imperium.
George Tenet – dyrektor CIA podczas prezydentur B. Clintona i G. W. Busha: Ten pełen poświęcenia odważny Polak pomógł zapobiec przekształceniu się zimnej wojny w gorącą.
Polacy mieli atakować północne Niemcy, Danię, Belgię i Holandię. Zachowały się mapy podpisane przez gen. Jaruzelskiego. Umowy wojenne z ZSRR przez Gierka. To miało być w ramach pierwszego rzutu. Rzut drugi i następne już tylko Sowieci, bo mięsa armatniego, czyli Polaków i Polski już by nie było. B. dowódca NATO w filmie „Gry wojenne”: Z pierwszym rzutem byśmy sobie poradzili, ale z drugim – bez wiedzy od Kuklińskiego – już nie. Mimo dekonspiracji Kuklińskiego w roku 1981 plany te obowiązywały aż do spotkania Reagana z Gorbaczowem w roku 1986.
POLACY
Generał Bolesław Chocha – był jakiś czas przełożonym Kuklińskiego, którego zaprosił kiedyś do swojego gabinetu przed kolejnymi manewrami UW. Kiedy Kukliński usiadł pogłośnił radio: - Rysiu, co my robimy?! Nigdy nie ćwiczymy obrony tylko zawsze atak. Przecież wiadomo, co z tego dla nas wyniknie. Trzeba porozumieć się z przeciwnikiem – odrzekł Kukliński. Gen. Chocha jeszcze mocniej pogłośnił radio kończąc: - Rysiu, tej rozmowy nigdy nie było. Zmarł w 1987 r. Na dziś wynika, że w polskim sztabie generalnym tylko tych dwóch ludzi przejmowało się tym, w czym mamy brać udział i co nam grozi. I odważyli się powiedzieć to sobie. Nie zdradził żaden.
O Kuklińskim wypowiadało się wielu Polaków. Zacytujmy dwóch. Poeta Zbigniew Herbert: …przez wiele lat toczył samotną walkę, w cieniu grożącej mu w każdym momencie śmierci – o sprawy najważniejsze: prawo do niezawisłości, prawo do obrony zagrożonego bytu państwowego, o godność narodową wreszcie. Bohaterowie są zawsze samotni. Nie mają za sobą tłumu płatnych klakierów, redaktorów kłamstwa, zwolenników pałki… Płk. Kukliński jest – jednym z nas – cokolwiek by chcieli wydumać na ten temat ludzie złej woli i wygodnej obojętności.
Z „Samotnej misji płk. Kuklińskiego” (określ. J. Szaniawskiego – przyp. HP) niech będą przesłaniem słowa ks. prof. Józefa Tischnera: Żadne stanowione prawo, żadne przysięgi, żadne pogróżki nie powstrzymają ludzkiego sumienia. Nie wiem jakie w końcu miejsce zajmie czyn pułkownika Kuklińskiego w dziejach polskiego czynu narodowego. Sądzę, że oprócz wszystkiego powinien być ostrzeżeniem dla wszystkich tych, którzy by mieli ochotę powtórzyć eksperyment uwięzienia wolności. Niech wiedzą, że zawsze wtedy odezwie się sumienie i jakiś człowiek, nawet pojedynczo podejmie swoje niezwykle trudne ryzyko.

Oprac. Henryk A. Pach