ENCYKLOPEDIA NOWEJ HUTY
Dodane przez Administrator dnia 26/05/2007 16:35:59
Już jest
ENCYKLOPEDIA NOWEJ HUTY
Z Ryszardem Dzieszyńskim i Janem L. Franczykiem rozmawia Andrzej Konieczny

+ Andrzej Konieczny: Panowie, Nowa Huta doczekała się wreszcie własnej encyklopedii. Ponad dwa tysiące haseł, kilkaset fotografii, tysiące nazwisk… A tak bardziej konkretnie, jakie informacje znajdzie czytelnik w „Encyklopedii Nowej Huty”?
- Ryszard Dzieszyński: Bardzo różne i czasami dość zaskakujące. Trzeba pamiętać, że najmłodsza dzielnica Krakowa przechodziła różne koleje losu. W pierwszych latach budowy znajdowała się na ustach niemal całej Polski. O Nowej Hucie pisano wówczas opowiadania, powieści, reportaże i wiersze. To tutaj powstawały kolejne odcinki Polskiej Kroniki Filmowej. Nowe miasto budowano od podstaw, więc można było pomyśleć o bardzo konsekwentnym projekcie miasta. W naszej encyklopedii są więc hasła poświęcone zarówno projektom architektonicznym jak i biogramy najbardziej zasłużonych architektów i projektantów z tamtego okresu. Z miastem ściśle związana była budowa największego w ówczesnych czasach kombinatu metalurgicznego – stąd hasła poświęcone jego historii oraz biogramy najbardziej znanych projektantów i pracowników kombinatu.
- Jan L. Franczyk: Ale Nowa Huta i kombinat metalurgiczny nie zostały zbudowane na pustyni. Na terenach, na których je wzniesiono przez stulecia kwitło bogate życie społeczne, religijne, kulturowe i polityczne. Są więc hasła poświęcone Mogile, Pleszowowi, Krzesławicom, Czyżynom, Bieńczycom itd., a także wybitnym postaciom historycznym związanym z tymi terenami – a takich zasłużonych postaci było wiele. W historię tych terenów wpisuje się prastary klasztor Cystersów w Mogile i słynący łaskami krucyfiks, do którego podążali w pielgrzymkach królowie, szlachta, krakowscy mieszczanie, literaci, a w czasach najnowszych kardynałowie z Europy i Afryki. To w kaplicy Cudownego Krzyża w Mogile w 1979 roku modlił się Jan Paweł II w trakcie swojej pierwszej papieskiej pielgrzymki do Ojczyzny.
- RD: Janek mówi o historii, więc dodam, że na tych terenach mieszkali onegdaj przedstawiciele znamienitych rodów: Badenich, Branickich, Czartoryskich, Morsztynów, Kirchmayerów, Popielów, Sanguszków, Wodzickich… Rodziny te pozostawiły po sobie pałace i dwory. Niektóre odzyskały swój blask, niektóre ten blask dopiero odzyskują, inne nadal są w opłakanym stanie, ale te ślady przeszłości są.
- JLF: To ja ten historyczny wątek jeszcze bardziej cofnę w czasie i przypomnę, że dzięki wielkiej budowie prowadzono tutaj intensywne prace archeologiczne, a archeolodzy dokonali wielu fascynujących odkryć prehistorycznych. Tych prastarych znalezisk było tak wiele, że w Nowej Hucie otwarto oddział Muzeum Archeologicznego, a nowohuckim znaleziskom poświęcona została specjalna naukowa seria wydawnicza „Materiały Archeologiczne Nowej Huty”. Stąd wiele haseł poświęconych jest pradziejom tych terenów.
+ AK: Panowie, wiem, że moglibyście godzinami opowiadać o różnych aspektach Nowej Huty…
- JLF: Oczywiście, bo bardzo ciekawa jest także historia nowohuckiego sportu. Przypomnę, że piłkarze Hutnika grali kiedyś w I lidze, wspaniała była nowohucka siatkówka czy nowohucki boks, a członkowie Yacht Clubu „Budowlani” zdobywali tytuły mistrzów Polski i wicemistrzów Europy w kajakarstwie. Stąd wiele haseł poświęconych zostało sportowi.
- RD: I kulturze również. Bo trzeba pamiętać, że minione półwiecze, to nowatorski teatr Krystyny Skuszanki i Józefa Szajny, to także bogate życie plastyczne – że wspomnę jedynie malarstwo Janusza Trzebiatowskiego czy rzeźby Mariana Kruczka.
- JLF: I bardzo ciekawa architektura sakralna – począwszy od obiektów najstarszych jak kościół parafialny w Ruszczy, kościół św. Bartłomieja czy bazylika Cystersów w Mogile, po budowle współczesne jak Arka Pana czy kościół na Szklanych Domach.
+ AK: Panowie, rozkręcacie się, a ja chciałbym jeszcze zapytać o kilka spraw związanych z „Encyklopedią Nowej Huty”, które na pewno zainteresują czytelników.
- RD: No to niech Pan pyta.
+ AK: Jak długo pracowaliście nad tym wydawnictwem?
- JLF: Na pomysł wydania encyklopedii poświęconej Nowej Hucie wpadł Rysiek Dzieszyński. Miał już przygotowanych sporo haseł i przyszedł do mniej z propozycją, byśmy zajęli się przygotowanie takiego wydawnictwa. Przystałem na to z ochotą, gdyż sam od lat zajmuję się historią tych terenów, historią miasta, kombinatu, a szczególnie historią Kościoła na tych terenach. Prace nad encyklopedią trwały prawie osiem lat. By „przetestować” pomysł, zaczęliśmy hasła drukować w „Głosie-Tygodniku Nowohuckim”.
- RD: I, jak się okazało, to był doskonały pomysł. Po pierwsze zorientowaliśmy się, że czytelnicy bardzo żywo zareagowali na druk „Nowohuckiej encyklopedii czytelników”, bo tak wówczas nazwany został ten cykl publikacji. Przy okazji otrzymaliśmy od czytelników mnóstwo sprostowań, uściśleń oraz sugestii co do konieczności wprowadzenia kolejnych haseł. Dzięki tym uwagom mogliśmy wyeliminować wiele nieścisłości. I przystąpiliśmy do ostatecznej redakcji całości. To były dziesiątki godzin spędzonych na dyskusjach, tygodnie poświęcone na poszukiwanie zdjęć, miesiące spędzone w bibliotekach i archiwach.
+ AK: W waszej encyklopedii zauważyłem „Listę poszkodowanych w wyniku budowy Nowej Huty”…
- RD: Tak, w aneksie do zasadniczej części encyklopedii zamieściliśmy nazwiska mieszkańców Bieńczyc, Branic, Czyżyn, Grębałowa, Krzesławic, Luboczy, Łęgu, Mistrzejowic, Mogiły i Pleszowa, którzy zostali poszkodowani w wyniku wywłaszczeń. Otrzymaliśmy je ze Stowarzyszenia Poszkodowanych Właścicieli Nieruchomości Wywłaszczonych przez Kombinat Metalurgiczny i inne Budownictwo w Krakowie i Nowej Hucie. Lista obejmuje kilkaset nazwisk i pokazuje, że dla większości rodzin, które żyły na tych terenach od pokoleń, budowa nowego miasta i kombinatu oznaczała utratę rodzinnych – najczęściej niewielkich majątków.
+ AK: Z dużym zainteresowaniem przeczytałem kolejny dodatek: ”Znani w Nowej Hucie”. To krótkie teksty informacyjne o kilkuset żyjących mieszkańcach Nowej Huty…
- JLF: Dokładnie, a przy okazji pole minowe.
+ AK: Pole minowe?
- JLF: To najbardziej ryzykowna część naszej encyklopedii. Ale zacznę od początku… Po wielu dyskusjach przyjęliśmy, że w zasadniczym trzonie encyklopedii znajdą się biogramy wyłącznie tych osób, które zmarły.
- RD: Śmierć jest pieczęcią, która pieczętuje życie człowieka. Wtedy mamy obraz całego życia. I to życie, przynajmniej w tych fragmentach, które znamy, możemy opisać. Postanowiliśmy więc, że osoby żyjące nie będą mieć swoich biogramów w encyklopedii. Ale jednocześnie mieliśmy wiedzę o wielu ludziach, którzy żyją, ale już dzisiaj są osobami bardzo znaczącymi dla historii Nowej Huty. I coś trzeba było z tym fantem zrobić.
- JLF: I tak narodził się pomysł, by jako część uzupełniającą zamieścić aneks zatytułowany „Znani w Nowej Hucie”. Aneks ten obejmuje kilkaset nazwisk osób, które znane są ze swojej działalności politycznej, społecznej, kulturalnej, sportowej, samorządowej, religijnej itd. Przy każdym z nazwisk jest krótka notka informacyjna o danej osobie. I tutaj dochodzimy do wspomnianego pola minowego. Otóż, chociaż przy wyborze nazwisk staraliśmy się kierować najlepiej pojętym obiektywizmem, to w istocie zaprezentowany przez nas zestaw osób znanych w Nowej Hucie jest wyborem subiektywnym. Na pewno znajdą się osoby, które pominęliśmy niesłusznie. I będą mieć do nas uzasadniony żal.
+ AK: Cóż, tak to jest z encyklopediami czy leksykonami, że zawsze w nich kogoś brakuje, i najczęściej ten ktoś z reguły obraża się na autorów. Ale powiedzcie jeszcze, gdzie „Encyklopedia Nowej Huty” będzie dostępna?
- JLF: Na pewno w nowohuckich księgarniach, w nowohuckim oddziale Muzeum Historycznego Miasta Krakowa na os. Słonecznym, w kawiarni „1949 Club” na os. Uroczym oraz w kasie Nowohuckiego Centrum Kultury i – w pewnym zakresie – również w redakcji „Głosu-Tygodnika Nowohuckiego”.
+ AK: Dziękuję Panom za rozmowę, a Czytelników zachęcam do lektury. Warto.
+ + +
Ryszard Dzieszyński, Jan L. Franczyk, Encyklopedia Nowej Huty, Kraków 2006, format A4, oprawa twarda, stron 158. Wydawnictwo Towarzystwa Słowaków w Polsce przy współpracy Nowohuckiego Centrum Kultury i „Głosu-Tygodnika Nowohuckiego”.