Moda i styl - w naczyniach
Dodane przez Administrator dnia 28/02/2020 21:16:57
Moda i styl nie jest domeną tylko stroju współczesnego człowieka. Już nasi odlegli przodkowie mieli swoje upodobania, zarówno co do kroju ubioru, zakładanej biżuterii, ale też do tak użytkowych rzeczy, jakimi były naczynia gliniane.
Od XIII w. p.n.e. na tereny dzisiejszej Nowej Huty przybywają z terenów Górnego Śląska grupy nowej ludności, całkowicie obcej dla ludzi mieszkających tu jeszcze i reprezentujących tzw. kulturę trzciniecką. Przynoszą oni ze sobą w pełni ukształtowaną kulturę materialną zwaną przez archeologów kulturą łużycką. Była to na tyle atrakcyjna oferta, że pakiet nowych cech takich jak: ciałopalny obrządek pogrzebowy oraz zestaw charakterystycznych przedmiotów codziennego użytku został zaadoptowany przez miejscowych. Nowy zestaw naczyń glinianych (m. in. amfory z wypychanymi od wnętrza guzami, zdobione dodatkowo ornamentem rytym, wazy dwustożkowate karbowane na załomie i zdobione liniami rytymi) wyróżnia się formą i sposobem zdobienia. Wyglądają identycznie jak naczynia gliniane znajdowane na Śląsku. Nie były one importowane z zachodu, ale wytwarzane na miejscu przez nowych osadników, którzy lepili je z miejscowej gliny na modłę śląską. Na terenach podkrakowskich powiązania kulturowe ze Śląskiem widoczne są w materiale zabytkowym co najmniej 200 lat.
Zapewne pomiędzy 1100 a 1000 rokiem przed Chrystusem, czyli w czasach, które archeolodzy określają jako okres halsztacki A2 lub jako I połowę IV okresu epoki brązu, pojawia się nowy trend. To moda na niewielkie naczynia o dwustożkowatej formie z bardzo bogato zdobionym brzuścem, którą można uznać wręcz za formę przewodnią dla tego okresu w grupie śląskiej kultury łużyckiej, która w tym czasie również pod Krakowem miała swoją enklawę. Te małe wazki dwustożkowate o ostrym załomie, cienkościenne różnią się między sobą drobnymi szczegółami w proporcjach, nachyleniu ścianek i ukształtowaniu wylewu. Zachowują one jednak bardzo silną zawartość stylistyczną co do kształtu, proporcji, a także dekoracji. Występują co prawda wazki niedekorowane, ale w większości przeważają wazki zdobione nad załomem brzuśca pasmem linii poziomych, nad którymi zwykle znajdują się trójkąty zakreskowane, pasma ukośnych kreseczek lub kątów wsuwanych, zygzaki, a niekiedy i inne elementy dekoracyjne. Naczynia w takim typie prócz Śląska zachodniej Małopolski znajdowane są w północnych Morawach, północno-wschodnich Czechach, a nawet na Pomorzu. Naczynia te, szczególnie zdobione pasmami linii rytych i zakreskowanych trójkątów są dobrymi wyznacznikami datowanej na IV okres epoki brązu fazy Kietrz III, wyróżnionej w południowej części Górnego Śląska.
Te niewielkie wazy coraz liczniej odkrywane są na stanowiskach w okolicach Krakowa. Z badań dawnych znane są z niewielkich cmentarzysk w Wawrzeńczycach czy Zofipolu oraz z terenów Nowej Huty z cmentarzyska w Pleszowie, a z nowszych badań z cmentarzysk w Bieżanowie i Targowisku. W grobach są zwykle przystawką do większej urny, ale też zdarzało się wykorzystywanie ich jako popielnica na spalone kości. Sporadycznie niewielkie, często zniszczone fragmenty tychże naczyń znajdowane są też na stanowiskach osadowych w Cle czy Pleszowie.
Irena Wójcik


Wazka z Cła
Fot. Małgorzata Byrska-Fudali