Powstanie wyczekiwana sygnalizacja!
Dodane przez Administrator dnia 30/06/2017 17:02:28
Na skrzyżowaniu ulic Kocmyrzowskiej, Bulwarowej i Cienistej nareszcie powstanie sygnalizacja świetlna. To miejsce od lat wskazywane jest przez mieszkańców jako wyjątkowo niebezpieczne. Dla kierowców „przecięcie” skrzyżowania to każdorazowo ryzyko stłuczki. Pokonanie przejścia dla pieszych to prawdziwe wyzwanie.
Na składane od lat postulaty mieszkańców i radnych ( dwóch dzielnicy XVI i XVIII) urzędnicy mieli jedną odpowiedź – zbliżająca się przebudowa ul. Kocmyrzowskiej. Wtedy to w tym miejscu miały powstać światła. Do tego czasu trzeba było zaczekać. Na szczęście zmienili zdanie. - Musieli przenieść ZIKiT na os. Złotej Jesieni i sami kilkakrotnie tędy przejechać żeby zrozumieć dlaczego od lat domagamy się uregulowania ruchu na tym skrzyżowaniu – mówią mieszkańcy ul. Fatimskiej. Czy to było rzeczywistym powodem? Nie ważne! Ważne, że inwestycja, której całkowity koszt to około 1 milion złotych ma szansę zostać zrealizowana jeszcze w tym roku! – Są już pieniądze na projekt, obecnie staramy się przenieść środki na realizację, to powinno udać się jeszcze w 2017 roku- obiecuje Michał Pyclik z ZIKiT. Wyjaśnia również, ze zamontowana tu sygnalizacja, kiedy dojdzie wreszcie do wyczekiwanej od lat przebudowy ul. Kocmyrzowskiej, zostanie po prostu przeniesiona w inne miejsce. Na skrzyżowaniu ulicy Kocmyrzowskiej z Cienistą i Bulwarową zostanie zamontowana taka sama sygnalizacja jak ta działająca na skrzyżowaniu al. Jana Pawła II i ul. Ptaszyckiego z Klasztorną i Bulwarową, czyli ze skrętem w lewo i zawrotką. Użytkownicy tego miejsca nie kryją radości. – Moje dziecko chodzi do szkoły Pallotynów. Nie pozwalam mu samodzielnie przechodzić przez ulicę w tym miejscu, chodzi okrężną drogą bo tu niestety nie można liczyć na rozsądek kierowców. Rozpędzeni „wpadają na przejście” nawet kiedy samochód na sąsiednim pasie już się zatrzyma - mówi jedna z mieszkanek ul. Fatimskiej. Na skrzyżowaniu od lat stoi znicz, zapalany codziennie przez pracowników pobliskiej wulkanizacji. Ich kolega zginął tu potrącony na przejściu. To jeden z tych najtragiczniejszych wypadków, ale niestety i takie się tu zdarzają. Tych drobniejszych jest wiele, rocznie dochodzi tu do kilkunastu zgłoszonych kolizji. Stłuczek nikt nawet nie liczy. Wraz z mieszkańcami cieszymy się, że sytuacja nareszcie się zmieni.
Agnieszka Łoś