[2020.01.17] Głupota wciąż w modzie
Dodane przez Administrator dnia 17/01/2020 20:06:19
Tym razem większej paniki nie było, jednak szczególnie w południowej Europie z niepokojem obserwowano gwałtowny wzrost napięcia po zabiciu przez Amerykanów irańskiego generała na lotnisku w Iraku. Napięcie jeszcze wzrosło, gdy Iran ostrzelał rakietami bazy amerykańskich żołnierzy w Iraku, ale atak był na tyle przemyślany, że w jego rezultacie nikt nie zginął. Wreszcie przez parę dni trwał niepokój wokół śledztwa po katastrofie ukraińskiego samolotu w pobliżu lotniska w Teheranie, stolicy Iranu, ale gdy władze Iranu oficjalnie przyznały, że samolot został zestrzelony, a także przeprosiły za tę pomyłkę, w polityce międzynarodowej nastąpiło wyraźne uspokojenie.
Tymczasem co w ciągu tych kilku dni kryzysu robiła nasza opozycja? Przede wszystkim podniosła krzyk, aby natychmiast wycofać polskich żołnierzy, pełniących w Iraku misję szkoleniową. To, że lament podniosły głupki z lewicy, nikogo nie dziwi, ale za wycofaniem zaczęli jeden po drugim opowiadać się także politycy Platformy. Wszyscy wiedzą, że Polska jest członkiem NATO, ma w związku z tym międzynarodowe zobowiązania i nie powinna podejmować decyzji bez porozumienia z sojusznikami. Lewica zamiast sojuszu z NATO wolałaby romans z Putinem, podobnie myślą polityczne przedszkolaki z Konfederacji (w tym wypadku mówili z lewicą jednym głosem), ale wydawało się, że przynajmniej Platforma w polityce zagranicznej zachowa minimum rozsądku. Nic z tego. Cokolwiek zrobi Prawo i Sprawiedliwość, opozycja musi mieć zdanie przeciwne. Jak wyglądalibyśmy teraz wobec naszych sojuszników z NATO, gdybyśmy już w pierwszych dniach kryzysu ogłosili, że nas to nic nie obchodzi i wycofujemy swoich żołnierzy? Czy moglibyśmy liczyć na realne wsparcie z ich strony, gdyby coś złego zaczęło dziać się w naszym regionie? Na wojnie nikomu nie zależy, szczególnie coraz słabszej Rosji, ale czy można mieć pewność, że któregoś dnia jakiemuś szaleńcowi na Kremlu nie przyjdzie do głowy ochota wypróbowania sprawności rosyjskiej armii? Żołnierze wielu państw NATO przebywają na terytorium Polski, Litwy czy Łotwy i są gwarancją naszego wspólnego bezpieczeństwa. Co by było, gdyby po pierwszych oznakach wzrostu napięcia, w pospiechu wycofano tych żołnierzy?
Napięcie opada i miejmy nadzieję, że tym razem obejdzie się bez militarnego rozstrzygnięcia. Opozycja może więc zająć się tym, co lubi najbardziej, czyli przepychankami we własnym obozie. Kogo dziś w Polsce, poza dziennikarzami i garstką bezpośrednio zaangażowanych działaczy interesuje, kto zostanie nowym przewodniczącym rozpadającej się Platformy albo kto poprze krętacza Biedronia w kampanii prezydenckiej? Podobnie jak opinia publiczna obojętnie patrzy na wygłupy garstki sędziowskich prominentów, walczących o swoje przywileje. Na marszu „tysiąca tóg” najważniejszą postacią był z pewnością pewien opozycyjny dziennikarz, który przyszedł podziękować sędziom za uniewinniający wyrok po przejechaniu starszej kobiety na przejściu dla pieszych. Miał za co być wdzięczny. Niestety demonstracje sędziów do złudzenia przypominają wiece byłych ubeków, broniących swoich gigantycznych emerytur. Jednym i drugim chodzi o to samo, jedni i drudzy wywodzą się z tej samej mrocznej niszy, jaka została nam po komunizmie.
Ryszard Terlecki