[2019.10.18] Wędkarski październik
Dodane przez Administrator dnia 18/10/2019 20:05:40

---

Pierwsza połowa października nie rozpieszczała nas pogodą. Zdarzyły się nawet przymrozki, a kierowcy nad ranem musieli skrobać szyby w swoich pozostawionych przed domami samochodach. Ale pogoda znów się poprawiła. Nadeszła typowa polska złota jesień. Zobaczymy jak długo się utrzyma.
Tak czy owak, taka piękna jesienna aura sprzyja wyprawom na ryby. Po pierwsze dlatego, że wokół pięknie, a po drugie dlatego, że dla większości wędkarzy, to ostatnie tygodnie tegorocznego sezonu (oczywiście, nie dotyczy to tych, którzy łowią cały rok, i już w pierwszych dniach stycznia wybierają się na Pomorze, by w tamtejszych wpadających do Bałtyku niewielkich rzekach polować na łososiowate).
Październik to sezon na drapieżniki. Bardzo dobry czas połowu szczupaka, sandacza i okonia. Ale nie znaczy to wcale, że jedynymi metodami połowu w tym miesiącu pozostają żywcówki i spinning. Co prawda, o białą rybę już trochę trudniej, ale nie na tyle, by nie spróbować wybrać się na płocie, leszcze czy krąpie. W ciepłe październikowe dni trafić się może nawet dorodny karp.
Łowiąc ryby spokojnego żeru, preferujemy teraz przynęty zwierzęce, i nawet do zanęty warto dodać trochę suszonych dafni, suszonej krwi czy zwykłego pokarmu dla psów. Białej ryby szukamy o tej porze roku trochę głębiej. W rzekach będą to miejsca poza głównym nurtem, głębsze zatoki, miejsca w pobliżu filarów mostu czy innych budowli wodnych. W jeziorach – stoki dochodzące do kilku metrów głębokości.
Wspomniałem, że polując na białą rybę preferujemy przynęty zwierzęce (białe i czerwone robaki, rosówki, itd.), ale wyjątkiem może być łowisko, w którym bytują karpie przyzwyczajone na przykład od kukurydzy czy kulek proteinowych – tam oczywiście tych przynęt nie należy wykluczać. Co więcej, może się okazać, że tylko takie przynęty mogą zapewnić nam wędkarski sukces.
A ci, którzy lubią zapolować na drapieżniki, a którym ich wędkarska religia nie pozwala na używanie żywca, oprócz spinningu mogą posłużyć się także filecikiem albo tzw. trupkiem. To sprawdzone przynęty, na które może połakomić się nie tylko sandacz, ale także sum. Tylko, że jeśli chodzi o tę ostatnią rybę, musimy pamiętać o okresach ochronnych dla suma. W rzece Odrze do ujścia rzeki Warty aż do granicy z wodami morskimi ten okres obejmuje czas od 1 marca do 31 maja. W pozostałych wodach – od 1 listopada do 30 czerwca. Jeśli więc zamierzamy zapolować na suma w Wiśle, to mamy jeszcze na to mniej więcej dwa tygodnie. Później przypadkowo zaczepionego suma trzeba będzie wypuścić.
W więc nad wodę panie wędkarki i panowie wędkarze. Nad wodę, w ten piękny jesienny czas.
Jakub Kleń