[2019.07.19] Kto w to uwierzy?
Dodane przez Administrator dnia 19/07/2019 18:53:30
Platforma, która po połknięciu Nowoczesnej nazywa się teraz Koalicją Obywatelską (koalicją nie wiadomo z kim), w ostatnią sobotę wreszcie ogłosiła coś, co sama nazwała programem. Wprawdzie trudno uznać, że parę chaotycznie przedstawionych haseł tworzy program wyborczy, ale „6 punktów” Schetyny zostało zaprezentowanych na konwencji w Pałacu Kultury i Nauki (w Warszawie popularnie nazywanym Pekinem). Niestety za kpinę z wyborców trzeba uznać fakt, że lider opozycji zapowiedział, że „jednym zbiorem ustaw” usunie wszystko, czego jego zdaniem „wbrew konstytucji” dokonano w ciągu czterech lat reformowania sądownictwa. Kpinę, bo po pierwsze sędziowska „nadzwyczajna kasta”, broniąc swoich przywilejów i swojej bezkarności ordynarnie kłamie na temat rzekomego łamania konstytucji, a po drugie trzeba być kompletnym laikiem, żeby wyobrażać sobie, że można tak łatwo zmienić dziesiątki sejmowych ustaw. Schetyna mówi tak, jakby nigdy nie był posłem i nie znał zasad pracy Sejmu.
Schetyna zapowiada też dodatki do wynagrodzeń dla tych, którzy mało zarabiają, a wykażą się zawodową aktywnością. Co znaczy ta aktywność i kto ją będzie oceniać? W tej sprawie mają się porozumieć pracodawcy i pracownicy. Czy wszyscy dostaną gotówkę jako dodatek do pensji? A co będzie jak pracownik przestanie być aktywny? Platforma wymyśliła bajeczkę i będzie teraz ją wciskać swoim zwolennikom jako przeciwwagę dla realnego wsparcia, które Prawo i Sprawiedliwość przeznaczyło dla polskich rodzin. Równocześnie Schetyna zapowiada, że 500 plus dla dzieci nie będzie odbierane, a podniesienie wieku emerytalnego było błędem. Jest oczywiste, że gdyby nie daj Boże, PO wygrała wybory, natychmiast zacznie kombinować jakby 500 plus odebrać, a przynajmniej ograniczyć, a także jak znów podnieść wiek przechodzenia na emeryturę.
Kpiną z wyborców są także zapowiedzi poprawy sytuacji w służbie zdrowia. Według Schetyny termin oczekiwania w kolejce do specjalisty skróci się do 21 dni, a na SOR do jednej godziny. Jasne jest, że służba zdrowia wymaga naprawy i PiS zapowiada to w swoim programie. Mówi jednak o konkretnych działaniach, a nie ogłasza terminy z kapelusza. Niby jak Schetyna skróci kolejki? I czemu do 21 dni, a nie np. do 14? Przecież zmyślać można wszystko, skoro nie mówi się jak to zrobić.
Według Schetyny zwycięstwo opozycji zlikwiduje smog (tylko jak?) i zapewni czystą wodę. Ponadto w ciągu 20 lat zniknie problem górnictwa, bo Polska przestanie używać węgla. Czy to możliwe? Znowu będą strzelać do protestujących górników? Na pocieszenie Polacy dostaną związki partnerskie, reklamę homoseksualizmu w szkołach, „parady równości” i państwową walkę z Kościołem. A co ze starymi pomysłami Platformy, takimi jak likwidacja Instytutu Pamięci Narodowej (po co nam wiedza o najnowszej historii, dla wielu niewygodna) oraz Centralnego Biura Antykorupcyjnego (dla złodziei hulaj dusza)? A co z planem likwidacji Urzędów Wojewódzkich, a może nawet funkcji wojewodów? Kilku prezydentom dużych miast marzy się Polska dzielnicowa i ich udzielne księstwa. Głównie po to, by nie sięgało tam prawo i można było bezpiecznie bogacić się kosztem mieszkańców.
Program opozycji już znamy. Wiemy także, bo wciąż pamiętamy, jak wyglądały jej rządy. Czy wobec tego jest możliwe, żebyśmy zagłosowali wbrew interesom Polski i swoim własnym?
Ryszard Terlecki