[2009.04.02] Pi³ka w grze
Dodane przez Administrator dnia 02/04/2009 14:43:36
By³o to dziesiêæ lat temu: 2 kwietnia 1999 roku ówczesny prezes Urzêdu Kultury Fizycznej i Turystyki, zapomniany ju¿ dzisiaj Jacek Dêbski, zagrozi³ dymisj± je¿eli ktokolwiek ze ¶cis³ego kierownictwa Polskiego Zwi±zku Pi³ki No¿nej obejmie funkcjê szefa tego zwi±zku. Dla wszystkich, którzy chocia¿ trochê interesowali siê polskim sportem, a szczególnie pi³k±, by³o oczywiste, ¿e bez gruntownego „przewietrzenia” pi³karskiego ¶wiatka, nie ma co liczyæ na poprawê pozycji Polski w miêdzynarodowych rozgrywkach. Walka ministra Dêbskiego z pi³karskimi dzia³aczami nie przynios³a powa¿niejszych efektów, a o sam zosta³ zastrzelony 11 kwietnia 2001 roku przed jedn± z podwarszawskich restauracji. Zarzut zabójstwa postawiono osobnikowi o apetycznym pseudonimie „Baranina”, natomiast domniemany wykonawca tego zlecenia w czerwcu 2002 roku pope³ni³ samobójstwo w wiêziennej celi. Tak siê zaczê³a seria tajemniczych ¶mierci w wiêzieniach, w rezultacie których podejrzani o udzia³ w rozmaitych przestêpstwach przestawali – jako potencjalni ¶wiadkowie – zagra¿aæ swoim wspólnikom i protektorom.
Walka o uzdrowienie polskiej pi³ki jednak nie usta³a i usi³owali j± prowadziæ koleni ministrowie. Z jakim skutkiem? Raczej niewielkim. Dopiero wszczête wiosn± 2005 roku ¶ledztwo w sprawie korupcji w pi³karskim ¶wiatku, zaczê³o przynosiæ konkretne efekty. Szybko okaza³o siê jednak, ¿e skala lewych interesów jest wiêksza ni¿ przypuszczali nawet najwiêksi krytycy pi³karskiego biznesu. Aresztowania objê³y ju¿ niemal dwie¶cie osób, a ostatni tydzieñ przyniós³ znów sensacyjne wiadomo¶ci o zatrzymaniu kolejnych dwóch sêdziów pi³karskiej ekstraklasy. Przed s±dem we Wroc³awiu dobiega w³a¶nie koñca pierwszy wielki proces oskar¿onych o korupcjê sêdziów, dzia³aczy i obserwatorów PZPN, obejmuj±cy siedemna¶cie osób, w tym tak¿e jednego pi³karza. W najbli¿szych miesi±cach i latach procesów takich obserwowaæ bêdziemy znacznie wiêcej.
Czy mo¿na siê dziwiæ s³abym wynikom polskich pi³karzy, skoro okazuje siê, ¿e o wygranych w wielu krajowych rozgrywkach decydowa³y nie ich umiejêtno¶ci, ale pieni±dze? Pi³ka no¿na od dawna by³a ¶wietnym interesem, szkoda tylko, ¿e nieuczciwym. Pog³oski o tym, ¿e lista podejrzanych bynajmniej nie jest jeszcze zamkniêta, nadal kr±¿± w¶ród dzia³aczy i zawodników.
W ca³ej tej sprawie jest jednak powód do niepokoju. Po¶cig za pi³karskimi kanciarzami zas³uguje na uznanie i pochwa³ê. Dlaczego jednak tylko w pi³karskim sporcie korupcja osi±gnê³a tak wielkie rozmiary? Dlaczego tak niewiele s³ychaæ o ³apówkach w administracji, w samorz±dach, w wymiarze sprawiedliwo¶ci? O „ustawionych” przetargach, o lewych fakturach, o wy³udzonych pieni±dzach? Mo¿na odnie¶æ wra¿enie, ¿e pi³karska afera zosta³a rzucona „na po¿arcie” mediom i opinii publicznej, aby stworzyæ wra¿enie, ¿e obecna ekipa – podobnie jak poprzednia – nie zamierza tolerowaæ ani oszustw, ani rozkradania pañstwowej kasy. A przecie¿ pi³karscy dzia³acze nie dzia³ali w spo³ecznej pró¿ni. Przeciwnie, dzia³ali w ¶wiecie, w którym ³apówki sta³y siê zjawiskiem powszechnym i codziennym. Mo¿na przyj±æ nawet, ¿e czuli siê w tym ¶wiecie bezkarni, poniewa¿ ich przewinienia ani wysoko¶ci± sum, ani zasiêgiem uk³adów, nie dorównywa³y aferom w gospodarce i polityce. „Krêcenie lodów” przecie¿ trwa³o, ale pi³karska ferajna okaza³a siê wygodnym koz³em ofiarnym, którego ukaranie powinno przekonaæ, ¿e w³adza najwy¿ej ceni sobie uczciwo¶æ i praworz±dno¶æ.
Ryszard Terlecki