[2009.01.01] Na nowy rok o spinningowaniu
Dodane przez Administrator dnia 01/01/2009 21:19:00
Wędkę spinningową zna chyba każdy wędkarz. Elegancki kij, dobry kołowrotek, a na końcu żyłki dyndająca gustowna blaszka. To cały zestaw, z którym można się wybrać na grubą rybę. Wystarczy tylko rzucić w miejsce domniemanego przebywania drapieżnika, umiejętnie ściągać blachę i czekać na uderzenie. No właśnie. Dlaczego drapieżniki atakują sztuczne przynęty? Odpowiedź wydaje się prosta – głód. Głód oraz złudzenie, że mają do czynienia z żywą ofiarą. Rzeczywistość jest jednak o wiele bardziej złożona. Istnieje wiele wiarygodnych doniesień mówiących o atakowaniu sztucznych przynęt przez grube z przeżarcia szczupaki, sumy czy okonie. Ryby te potrafią rzucić się z łapczywością prawdziwych głodomorów na pojawiający się nowy kęsek, jeśli tylko ten nawinie im się pod nos. A więc nie tylko głód podrywa je do ataku.
Pewne światło na zarysowany problem rzuca sfilmowane przez naukowców zjawisko współżycia w strefie raf koralowych dwóch gatunków ryb – wielkich morskich okoni i małych rybek-czyścicielek. Oto do dużego drapieżnika zbliża się niewielka rybka. Na jej widok olbrzym odchyla pokrywy skrzeli, szeroko rozwiera paszczę, a mały drobiazg wpływa w te jamy, czegoś tam szukając, coś skubiąc. Narrator w filmie objaśnia, że małe rybki wybierają pasożyty gnieżdżące się w skrzelach i jamie gębowej okoni. Korzyść jest więc obustronna. Okoń pozbywa się pasożytów, a rybka-czyścicielka może się najeść. Ale za chwilę pada dodatkowa informacja. Gdyby rybka-czyścicielka cudzych skrzeli i pysków nagle się czegoś wystraszyła, wpadła w panikę i zaczęła uciekać, byłaby to ostatnia chwila jej życia. Łaskawy dotąd dla niej okoń rzuciłby się na nią i błyskawicznie pożarł. Tak właśnie działa prawo podwodnego świata, prawo zapisane w rybim instynkcie, mówiące, że wszystko co ucieka sprzed nosa, powinno być pochwycone. Prawo to wydaje się być dość uniwersalne, obejmując nie tylko drapieżniki żyjące w wodach raf koralowych, ale we wszelkich możliwych akwenach. I może tutaj jest klucz do odpowiedzi na pytanie: dlaczego drapieżniki atakują (chociaż nie tylko one, bo zdarzają się przypadki, gdy niewielką obrotówkę pochwyci również biała ryba – świnka, a nawet leszcz) nasze blachy, woblery czy gumki.
Jakub Kleń