[2008.12.20] W GRUDNIU NA RYBY?
Dodane przez Administrator dnia 20/12/2008 15:14:20
W grudniu generalnie na ryby już nie jeżdżę. Kiedyś zdarzało się, że wybierałem się na miętusa, ale od kiedy wprowadzono dla tej ryby okres ochronny, który obejmuje również grudzień, łowienie kończę w listopadzie. Ale są tacy, którzy nawet grudnia nie odpuszczą. W ubiegłym tygodniu na przykład widziałem wędkarza, który na rowerze jechał w kierunku Wisły. Być może jego celem był kanał ciepłej wody? Nie wiem.
Faktem jest, że w grudniowe dni podwodne życie wygląda zupełnie inaczej niż w cieplejsze miesiące. Takie ryby jak karp, karaś, lin lub węgorz zapadają w zimowe odrętwienie i złowienie ich o tej porze roku graniczy z cudem. Inne, jak choćby leszcz, krąp, płoć, okoń, a także sandacz czy szczupak, co prawda oszczędzają energię, ale nadal szukają pożywienia i takich miejsc, w których panują najlepsze warunki tlenowe, pokarmowe świetlne. Generalnie grudniowym połowom sprzyjają częste zmiany łowiska w poszukiwaniu ryby. Tradycyjne, letnie zasiadki nie popłacają. Można nad wodą przesiedzieć cały dzień i nie mieć ani jednego brania. W grudniu na pewno warto zapolować na sandacza i szczupaka. To zresztą ostatnie tygodnie, w którym można jeszcze łowić te ryby, bo od stycznia zaczyna się ich okres ochronny. Dobrą metodą jest spinning, szczególnie gdy temperatura powietrza utrzymuje się na plusie. Nie ma wówczas problem z obmarzającymi przelotkami.
Jeśli chodzi o zimowe spinningowanie można wymienić dwie tendencje, obie zresztą przeciwstawne. Zwolennicy pierwszej twierdzą, że skoro drobnica przemieszcza się z miejsc płytkich w miejsca głębsze i bardziej spokojne, a w ślad za nią podążają drapieżniki, to właśnie w głębszych partiach wody należy ich szukać. Inni zaś są zdania, że drobnica właśnie na przybrzeżnych płyciznach się pojawia, gdyż znajduje tam jeszcze wiele pokarmu. Stąd zalecenie, by blachą obrzucać rejony przybrzeżne. Co ma tej sytuacji robić spinningista? Stary i doświadczony wyga i tak wie co ma robić, a w poszukiwaniu ryby pomaga mu i wiedza i instynkt. A młody i niedoświadczony? Cóż, nie pozostaje mu nic innego jak sprawdzić obie teorie.
Grudniowe spinningowanie ma jeszcze jedną zaletę. Człowiek przez cały czas jest w ruchu.
Jakub Kleń