[2008.11.27] Strza³y na granicy
Dodane przez Administrator dnia 27/11/2008 14:00:28
Czy prezydent suwerennego pañstwa mo¿e poruszaæ po jego terytorium? Czy mo¿e na przeja¿d¿kê zaprosiæ zaprzyja¼nionego prezydenta innego pañstwa? Czy obaj – gdy nie s± tchórzami – mog± odwiedziæ teren zagro¿ony przez obce wojska?
Wed³ug naszych propagandzistów, udaj±cych dziennikarzy, prezydenci nie powinni wystawiaæ nosa z prezydenckiego pa³acu, a obywateli swoich pañstw ogl±daæ jedynie w telewizorze. Bezczelno¶æ komentarzy, jakie mogli¶my przeczytaæ i us³yszeæ po incydencie na granicy Gruzji i jej zbuntowanej prowincji Osetii, przekroczy³a wszelkie granice przyzwoito¶ci. Przez dwie doby wmawiano nam (a tak¿e mieszkañcom innych pañstw Europy), ¿e to prezydent Sakaszwili zorganizowa³ strzelaninê, po to, by odpowiedzialno¶ci± obarczyæ Moskwê. Rozumiem, ¿e tak pisa³y rosyjskie rz±dowe gazety, ale dlaczego podobne g³upstwa wygadywali polscy politycy? Po dwóch dniach Osetia przyzna³a, ¿e to wspólny, osetyñsko-rosyjski posterunek strzela³ w powietrze, aby zatrzymaæ jad±ce szos± samochody. I co teraz pisz± i mówi± nasi m±drale? Nic, wzruszaj± ramionami. Jakby nic siê nie sta³o i jakby przez dwa dni ochoczo nie powtarzali rosyjskiej propagandy.
Marsza³ek Komorowski, który moim zdaniem marsza³kiem Sejmu jest bardzo kiepskim, pozwoli³ sobie nawet na lekcewa¿±ce kpiny z ca³ego incydentu. Bo po co prezydent Kaczyñski je¼dzi³ do Gruzji? Móg³ nie jechaæ. Albo przed wyjazdem spytaæ siê Moskwy, czy jego podró¿ bêdzie na Kremlu dobrze widziana. Czy wtedy marsza³ek Komorowski by³by zadowolony?
Platforma, któr± interesuj± wy³±cznie interesy, chcia³aby z wszystkimi ¿yæ dobrze, a ju¿ najlepiej z tymi, z którymi interesy przynosz± najwiêcej korzy¶ci. Ile¿ to rok temu s³yszeli¶my zapewnieñ, jak szybko nawi±¿emy gor±c± przyja¼ñ z nielubi±c± nas Rosj±. I co? I nic, bo Rosji nie interesuje, czy Tusk przyjedzie do Moskwy i pozwoli poklepywaæ siê po ramieniu, tylko czy ca³a Europa Wschodnia, a z ni± Polska, wróci w orbitê rosyjskich wp³ywów. Podobnie s³yszeli¶my o rewelacyjnych kontaktach z Uni± Europejsk±, które nast±pi± zaraz po objêciu w³adzy przez Platformê. I co? I nic, Unia zamyka polskie stocznie, dziêki czemu niemieckie stocznie nie bêd± mia³y konkurencji. Obiecywano nam równie¿, ¿e prof. Bartoszewski rozwi±¿e wszystkie problemy, jakie dziel± nas z Niemcami. Rozwi±za³? Czy Niemcy zrezygnowa³y ze wspólnego ruroci±gu z Rosj±, planowanego wbrew polskim interesom? Czy mo¿e Niemcy wycofa³y siê z projektu budowy Centrum Wypêdzonych, którego celem jest przedstawienie niemieckich obywateli jako ofiar II wojny ¶wiatowej? A mo¿e Niemcy ujm± siê za nami, gdy Unia narzuci nam takie warunki (ekologiczne, a jak¿e), ¿e trzeba bêdzie zamykaæ polskie fabryki i kopalnie, bo nie wytrzymaj± kosztów instalowania drogich filtrów czy oczyszczalni, a tak¿e nie prze¿yj± nakazanych im ograniczeñ produkcji?
Dla Polski Jedynym rozs±dnym programem polityki zagranicznej jest tworzyæ wokó³ siebie grupê zaprzyja¼nionych pañstw, opieraj±cych siê zakusom Moskwy i prowadz±cych wspóln± politykê wewn±trz Unii Europejskiej. Temu celowi s³u¿± m.in. wizyty Prezydenta RP w Gruzji. Kto tego nie rozumie i kto naiwnie wybiera rosyjsk±, a nie polsk± racjê stanu, ten powinien pos³uchaæ, jak z jego g³upoty ¶miej± siê na Kremlu.
Ryszard Terlecki