[2008.10.18] GDY WIEJE WIATR
Dodane przez Administrator dnia 18/10/2008 10:09:23
Wszyscy doskonale wiemy, że różne zjawiska atmosferyczne mają kapitalne znaczenie dla funkcjonowania ryb. Wpływają zwłaszcza na ich okresy żerowania, a to z kolei przekłada się na wędkarskie brania. Temperatura powietrza czy ciśnienie atmosferyczne na aktywność ryb wpływają bardzo wyraźnie. Gwałtowne zmiany ciśnienia naszym wędkarskim wyprawom nie wróżą najlepiej. Również przy upalnej pogodzie możemy zapomnieć o możliwości złowienia przynajmniej niektórych gatunków ryb. Nie tylko miętusa słynącego z zamiłowania do wód zimnych. Podobnie jest z wiatrem. Jak wiadomo lekka fala, spowodowana wiatrem, sprzyja żerowaniu leszczy. Doświadczyłem tego wiele razy. Gdy koledzy, z którymi łowiłem, narzekali na wiatr, ja byłem zadowolony. – Zobaczycie, ruszą się leszcze – mówiłem. I prawie zawsze wychodziło na moje. O ile jednak wpływ temperatury czy ciśnienia na żerowanie ryb został w miarę dobrze potwierdzony, o tyle wpływ kierunku wiatru na ich aktywność nie został wyjaśniony w sposób przekonujący – choć w literaturze wędkarskiej mówi się o tym wielokrotnie.
Przed laty jeden ze znawców sztuki wędkowania, Izaak Walton we wstępie do swojego dzieła poświęconemu wędkowaniu pisał: „Ja ze swej strony odkryłem, że to, skąd wieje wiatr i z jaką gwałtownością, ma małe znaczenie, byleby dzień był pochmurny i bez znacznego oziębienia”. Jednak i ten znawca rybich obyczajów w swojej opinii nie jest zbyt konsekwentny, gdyż w zakończeniu owego wstępu życzy swojemu czytelnikowi, by wschodni wiatr nigdy nie wiał, kiedy wędkarz wybiera się na łowisko. To przekonanie o słabym żerowaniu, a wręcz o braku żerowania ryb podczas wiatru wiejącego ze wschodu podziela wielu doświadczonych wędkarzy. Józef Rozwadowski w swoim „Poradniku dla miłośników sportu wędkarskiego” zauważył: „Wiatr i stan powietrza mają bezsprzecznie wielkie znaczenie dla wędkarstwa. Rzeczą znaną i wielokrotnie sprawdzoną jest, że przy wietrze wschodnim, połów jest zwykle niewydajny; skąd to pochodzi wyjaśnić się nie da. Zimny wiatr północny mniej jeszcze jest obiecującym, natomiast pomyślnym zachodni i południowo-zachodni”.
Czy zatem, gdy wiatr wieje z zachodu albo od północy lepiej zostać w domu, bo zbyt duże jest ryzyko, że po kilku godzinach spędzonych na wodą wrócimy o pustym kiju? Takie ryzyko jest zawsze, ale swoją największą brzanę złowiłem kilka lat temu, gdy wiało mocno… z zachodu.
Jakub Kleń