[2008.10.04] Prezydenckie przymiarki
Dodane przez Administrator dnia 04/10/2008 16:57:00
Półmetek kadencji obecnych władz samorządowych sprawia, że coraz bardziej aktualne staje się pytanie: co dalej? W sytuacji, gdy obserwujemy, jak nagle i gwałtownie kończą się kariery różnych polityków, w tym burmistrzów i prezydentów, nie można pozwolić sobie na polityczne wakacje. Partie, które mają ambicje rządzenia w Krakowie, muszą już w ciągu najbliższych miesięcy przygotować zarówno program zmian, jak i kandydatów na najważniejsze stanowiska w mieście. Oczywiście najwięcej emocji wywołuje zawsze wybór kandydata na prezydenta.
Na razie jest ich wielu i dopiero z czasem główne ugrupowania podejmą decyzję, kto będzie ich reprezentantem w wyborach samorządowych w 2010 roku. Lewica – bez względu na to, jak za dwa lata będzie się nazywała najważniejsza partia postkomunistów – z pewnością wskaże na obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego. Obecnie lewica jest tak słaba, że trudno oczekiwać, aby poderwała się do walki pod własnym sztandarem; wygodniej będzie wskazać na aktualnie urzędującego i formalnie bezpartyjnego prezydenta. Jest jednak mało prawdopodobne, aby krakowianie po raz trzeci zmarnowali szansę rozwoju swojego miasta.
Platforma Obywatelska ma kilku potencjalnych kandydatów. Najpoważniejszym wydaje się obecny poseł Ireneusz Raś, dysponujący najmocniejszym poparciem w Nowej Hucie. Groźnym konkurentem mógłby być Jarosław Gowin, lider konserwatywnego, choć słabego skrzydła PO, niechętnie widziany w centrali partii. Swoje ambicje ma także Paweł Sularz, przewodniczący krakowskiej PO, winowajca uwikłania Platformy we współpracę z Majchrowskim. Wreszcie na duże poparcie mógłby liczyć Bogusław Sonik, dziś bardzo aktywny poseł do Europarlamentu. O wpływy w PO zabiega także Stanisław Kracik, burmistrz Niepołomic, od dawna marzący o fotelu prezydenta Krakowa. Natomiast dziwnym kandydatem wydaje się być Marek Nawara, obecnie z ramienia PO marszałek województwa, podobno dotąd niezdecydowany, z którą partią rozmawiać o swojej kandydaturze.
Prawo i Sprawiedliwość też nie podjęło jeszcze decyzji. Wielu członków tej partii chętnie widziałoby kandydaturę posła i byłego ministra Zbigniewa Wassermanna. W sytuacji gdy Zbigniew Ziobro, wiceprzewodniczący PiS, zdobędzie mandat w wyborach do Europarlamentu, Wassermann mógłby stać się najpoważniejszym atutem PiS w Krakowie. Na razie mówi się jednak także o Barbarze Bubuli, wieloletniej radnej, członkini zarządu miasta i posłance PiS, dziś zasiadającej w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Bubula, mieszkanka Nowej Huty, miałaby szansę zdystansować posła Rasia z PO. W szeregach PiS jako ewentualny kandydat wymieniany jest także Mirosław Gilarski, radny miasta, ale w ciągu najbliższych miesięcy mogą pojawić się kolejni pretendenci.
Chociaż od wyborów samorządowych dzielą nas jeszcze dwa lata, jedno wydaje się pewne: szans w wyborczej walce nie będą mieli kandydaci spoza dwóch najsilniejszych partii. Wybory do Europarlamentu, zaplanowane na czerwiec przyszłego roku, będą ważnym sprawdzianem, na co PiS i PO mogą liczyć w Krakowie. Zapewne zaraz po tych wyborach zacznie się rywalizacja o prezydenturę miasta.
Ryszard Terlecki