[2008.08.10] Pamięć o wielkiej bitwie
Dodane przez Administrator dnia 17/08/2008 12:48:24
Nie ulega wątpliwości, że bolszewicy chcieli stworzyć Polskę sowiecką. I gdyby polskie wojsko, dowodzone przez Józefa Piłsudskiego, przegrało w roku 1920 konfrontację z Armią Czerwoną, w Polsce zaczęłoby się niechybnie wszystko to, czego na własnej skórze doświadczyło społeczeństwo sowieckie. Chyba największą zasługą Józefa Piłsudskiego było sformułowanie idei zbrojnej walki o niepodległość i stworzenie polskiego wojska. W czasie, gdy politycy narodowej demokracji gwarancji naszej niepodległości upatrywali w decyzjach sił międzynarodowych, Piłsudski walczył na Wschodzie. Bo to tam rozstrzygał się los Polski. Bolszewików nie obchodziły międzynarodowe ustalenia. Lew Trocki mówił wprost, że partia bolszewicka postawiła sobie za cel obalenie świata. A żeby płomień rewolucji zanieść na zachód Europy trzeba było wcześniej przejść po trupie Polski. W wojnie polsko-bolszewickiej szło o być albo nie być Rzeczpospolitej. Gdyby wówczas udało się złamać Polaków, świat pogodziłby się z tym. Tak, jak wcześniej godził się z kolejnymi zaborami. Tak, jak po II wojnie światowej pogodził się z zagarnięciem połowy Europy przez Stalina.
Dlatego tak ważna jest data 15 sierpnia 1920 roku, gdy losy wojny uległy odwróceniu. Gdy podchodząca pod Warszawę sowiecka armia została skutecznie odparta. Jedni ten nagły zwrot w działaniach wojennych przypisują wojskowemu geniuszowi Piłsudskiego, inni zdają się upatrywać w tym wydarzenie cudowne. Stąd zresztą wzięło się znane określenie bitwy warszawskiej jako „cudu nad Wisłą”. I coś w tym jest. Bo cudem, bez wątpienia, wydaje się nieprawdopodobna ofiarność i wola walki polskiego żołnierza - żołnierza wychowanego w miłości do Boga i Ojczyzny.
Jan L. FRANCZYK