[2008.07.24] Wędkarskie starorzecza
Dodane przez Administrator dnia 24/07/2008 17:00:22
Wędrując wzdłuż polskich rzek często natykamy się na starorzecza – ślady dawnego biegu rzeki. Te napotkane po drodze starorzecza mają różny wygląd i charakter. Wyglądają jak stawy lub małe jeziorka. Różnią się kształtem i głębokością. Jedne na stałe połączone są z rzeką. Przez niektóre przepływa nurt drożnej strugi, a inne połączone są z głównym nurtem połączeniem stosunkowo szerokim, ale biernym. Są starorzecza, które mają kontakt z rzeką jedynie okresowy, gdy poziom wody w rzecze wyraźnie się podniesie. Są wreszcie i takie, które na stałe zostały odcięte od rzecznego nurtu. Poza sposobem związania starorzecza z macierzystym tokiem, zbiorniki te różnią się także swoją zasobnością. Czym innym dla wędkarza są niepozorne łąkowe dołki, a czym inne pojemne jeziorne smugi, jakie niekiedy potrafią wytwarzać duże rzeki. Szczególną wartość mają te przyrzeczne wody, które mogą zapewnić rybom dobre warunki tlenowe i pokarmowe przez wszystkie pory roku. Z tego punktu widzenia dla wędkarza najlepiej rokują starorzecza o stałym kontakcie z nurtem macierzystej rzeki. Jeśli są dość rozległe i wystarczająco głębokie, można w nich znaleźć prawie wszystkie gatunki ryb bytujących w rzece, oczywiście oprócz tych, które lubią wartki nurt. W korzystnych warunkach spotkać możemy więc karpie, sumy i leszcze, a w pobliżu połączenia z rzeką także sandacze czy buszujące bolenie.
Gdy kontakt starorzecza z nurtem rzeki zostaje przerwany, warunki życia w takim zbiorniku zaczynają się pogarszać. Następuje nieuchronny proces zamulania i zarastania starorzeczy. Do tego – w przypadku niewielkich i płytkich zbiorników – dochodzi ryzyko przyduchy i przemarznięć. Jeziorka wcześniej odcięte od rzeki i mniejsze starzeją się szybciej. A wraz ze starzeniem się zaczyna ubywać w nich poszczególnych gatunków ryb – o ile były tam wcześniej. Najpierw zanikają węgorze, później zaczyna ubywać uklei, zanikają jazie, krąpie, kiełbie. Wreszcie dołączają do nich płocie i okonie. W podstarzałych zbiornikach pozostają już tylko szczupaki, liny, wzdręgi, karasie i piskorze. Dalsza degradacja takich starorzeczy przypomina trochę – chociaż w innej skali – degradację dużych jezior. Narastanie zamulenia, zarastanie roślinnością sprawia, że wody jest coraz mniej. Wtedy wystarczy jedno upalne lato, by żyjące w takim jeziorku ryby wyginęły prawie całkowicie. I gdy po trzydziestu, czy czterdziestu latach, uwiedzeni wspomnieniami postanawiamy wrócić nad znane nam z dzieciństwa starorzecze, by przypomnieć sobie wspaniałe liny czy szczupaki, które wypełniały wówczas nasze siatki, okazuje się, że jedyną naszą zdobyczą pozostają karłowate liny i drobne karasie.
Jakub Kleń