[2008.06.14] Rząd dba o zdrowie. Własne
Dodane przez Administrator dnia 14/06/2008 13:04:45
To, że członkowie najwyższych władz państwowych i parlamentarzyści mają do dyspozycji specjalną lecznicę, wiedzą wszyscy. Ale okazuje się, że takie lecznice mają również niektóre resorty. Jak dowiedziała się dziennikarka radia RMF, własną przychodnię, niedostępną dla osób spoza resortu, ma Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Urzędnicy mogą korzystać z darmowych wizyt u stomatologa, neurologa, internisty, kardiologa, okulisty, ginekologa, a nawet....psychiatry. Gabinety mieszczą się w pilnie strzeżonych murach ministerstwa. W budynku znajduje się rejestracja i kilka gabinetów w nieco starym stylu, ale – jak donosi RMF - to już wkrótce ma się zmienić. MSZ ogłosił bowiem przetarg na remont przychodni i części laboratoryjnej. Nieco wcześniej doposażone w nowy sprzęt zostały dwa pomieszczenia stomatologiczne. Zapłacono za to ponad 150 tys. zł. Utrzymanie całej przychodni kosztowało w ubiegłym roku prawie pół miliona zł (najwięcej gabinety stomatologiczne). MSZ twierdzi, że leczenie dyplomatycznych zębów na koszt podatnika wynika jedynie z troski o budżet. Dyplomaci wyjeżdżając za granicę, nie muszą chodzić do drogich gabinetów, brać stamtąd ogromnych rachunków, którymi później obciążają resort. Po prostu przyjeżdżają do kraju, zgłaszają się do ministerialnych specjalistów i sprawa jest załatwiona – taką odpowiedź usłyszała od urzędników dziennikarka RMF.
Zębami zwykłych Polaków rząd się jednak jakoś nie przejmuje. Za leczenie czy wstawienie koronki każdy musi zapłacić z własnej kieszeni, bo leczenie stomatologiczne w ramach ubezpieczenia jest w Polsce od dawna czystą fikcją.
Jan L. FRANCZYK