[2008.05.23] Byli ze strajkującymi
Dodane przez Administrator dnia 23/05/2008 13:03:36
Z radością przyjąłem decyzję prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego o pośmiertnym odznaczeniu Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski kapelana „Solidarności” ks. Kazimierza Jancarza. Takie odznaczenie należało mu się. Za jego pracę w Mistrzejowicach i za jego obecność ze strajkującymi hutnikami w 1988 roku. Ksiądz Jancarz zmarł nagle w 1993 roku. To były dopiero pierwsze lata III Rzeczpospolitej i nikt wówczas nie myślał o uhonorowaniu tych, którzy swoją działalnością, często ryzykując życiem, służyli sprawie odzyskania przez Polskę suwerenności. Drugi z bohaterskich kapłanów tamtych czasów, ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, odznaczenie odebrał przy innej okazji. Wręczył mu je osobiście prezydent Lech Kaczyński.
Dwadzieścia lat temu, 1 maja, ksiądz Kazimierz Jancarz odprawił na terenie kombinatu dla strajkujących Mszę. Na hutę został przemycony w karetce pogotowia. 3 maja na kombinat udało się przedostać ks. Tadeuszowi (na podrobioną legitymację pracowniczą). Tego dnia odprawił dla strajkujących dwie Msze. Z robotnikami pozostał na terenie zakładu na noc. Następnego dnia, 4 maja, w dzień św. Floriana, patrona hutników, odprawił kolejne dwie Msze.
W 20. rocznicę kwietniowo-majowego strajku spotkałem w Sali Teatralnej huty wielu starych znajomych, uczestników i przywódców pamiętnego protestu. Zdecydowana większość z nich nigdy nie została odznaczona. Ale wszyscy z błyskiem w oku wspominali tamte dni, jakby wszystko działo się zaledwie wczoraj. Z wdzięcznością wspominali wspierających ich księży. Większość z ówcześnie strajkujących nie należy dziś do osób majętnych. Mają za to jedną satysfakcję – służyli dobrej sprawie.
Jan L. FRANCZYK