[2008.05.01] Wiosenny powiew wolności
Dodane przez Administrator dnia 01/05/2008 09:27:00
Dwadzieścia lat temu, 26 kwietnia 1988 roku w ówczesnej Hucie im. Lenina rozpoczął się strajk. Początkowo żądano podwyżki płac i przywrócenia do pracy wyrzuconych działaczy „Solidarności”: Edwarda Nowaka, Stanisława Handzlika, Witolda Bawolskiego i Andrzeja Ruska. Na apel Lecha Wałęsy o solidarność z pracownikami HiL, strajki wybuchły w filii nowohuckiego kombinatu w Bochni, w Stoczni Gdańskiej, w Hucie Stalowa Wola oraz w Ozimku. 1 maja na terenie kombinatu Mszę św. dla strajkujących odprawił ks. Kazimierz Jancarz. Dzień później 227 Konferencja Plenarna Episkopatu Polski wezwała władze komunistyczne do dialogu ze społeczeństwem. Tymczasem w nocy z 4 na 5 maja strajk w hucie został brutalnie spacyfikowany przez oddziały ZOMO i brygadę antyterrorystyczną. Wielu uczestników strajku zostało pobitych, a przywódcy aresztowani. Sześciu członków komitetu strajkowego otrzymało sankcje prokuratorskie, a siedemnaście osób zostało skazanych na miesiąc aresztu przez kolegia ds. wykroczeń. W odpowiedzi na represje załoga HiL rozpoczęła strajk absencyjny. By uruchomić produkcję dyrekcja kombinatu zmuszona była sprowadzić pracowników z hut Górnego Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego. Woli zmian nie udało się jednak stłumić. 17 maja do hutników dotarła informacja o utworzeniu Komitetu Organizacyjnego NSZZ „S” Kombinatu Metalurgicznego HiL. Komitet za główny cel stawiał sobie odbudowę struktur związkowych w zakładzie. Dwa dni później ujawniony został skład Komisji Robotniczej Hutników. Nowohucka „Solidarność” działała metodą faktów dokonanych. Związek odwołał strajk absencyjny, ale jednocześnie ogłosił, że będzie dążył do realizacji wszystkich postulatów strajkujących. Do września tego samego roku w hutniczej „Solidarności” zarejestrowało się ok. 4 tys. pracowników.
Narzucony Polakom system dogorywał. Wkrótce władze komunistyczne, strona solidarnościowa i przedstawiciele kościelnej hierarchii mieli rozpocząć przygotowania do rozmów „okrągłego stołu”. A rok następny – 1989 - przyniósł Polsce wolność.
Jan L. FRANCZYK