[2008.03.27] Rocznica strajku
Dodane przez Administrator dnia 27/03/2008 14:44:14
Za kilka tygodni Nowa Huta obchodzić będzie dwudziestą rocznicę strajku, który wybuchł w Hucie im. Lenina na przełomie kwietnia i maja 1988 roku. Reżim komunistyczny w Polsce czuł się już bardzo niepewnie i ekipa Jaruzelskiego myślała głównie o tym, jak wykręcić się od odpowiedzialności za stan wojenny w chwili gdy dojdzie do kolejnego wybuchu społecznego niezadowolenia. Wałęsa w końcu kwietnia proponował władzom PRL podjęcie rozmów z nielegalną „Solidarnością”, jednak komuniści zwlekali z ich rozpoczęciem, licząc na poprawę sytuacji ekonomicznej. Tymczasem 25 kwietnia zastrajkowała komunikacja miejska w Bydgoszczy i chociaż jeszcze tego samego dnia dyrekcji udało się doprowadzić do porozumienia z załogą i zakończenia protestu, to kolejny strajk wybuchł nazajutrz w Nowej Hucie, a 29 kwietnia w Stalowej Woli. Z kolei 1 maja w kilku miastach, m.in. w Krakowie, doszło do burzliwych antyrządowych demonstracji.
Jaruzelskiemu, który na wszelki wypadek nakazał podjęcie przygotowań do wprowadzenia stanu wojennego, zależało na szybkim stłumieniu protestów. Dlatego, gdy 2 maja także Stocznia Gdańska przerwała pracę, pozornie zgodził się na rozmowy z Wałęsą pod warunkiem zakończenia strajków. Wprawdzie początkowo strajkiem w Hucie Lenina nie kierowała „Solidarność”, jednak wkrótce jej liderzy: Jan Ciesielski, Mieczysław Gil, Stanisław Handzlik i Edward Nowak przedostali się do kombinatu i weszli w skład komitetu strajkowego. 1 maja w strajkującej Hucie księża Kazimierz Jancarz i Józef Owczarek, a 3 i 4 maja ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski odprawili Msze Święte. Tymczasem komuniści uznali, że w tej sytuacji przystąpienie do rozmów z „Solidarnością” mogłoby zostać odczytane jako objaw słabości i zdecydowali o stłumieniu protestów siłą. W nocy z 4 na 5 maja oddziały ZOMO wtargnęły na teren Huty i przerwały strajk. Dramatyczne wydarzenia opisał ks. Isakowicz-Zaleski w wydanych przed kilkoma tygodniami wspomnieniach „Moje życie nielegalne”.
W kilka dni po pacyfikacji Huty Lenina załamał się strajk w Stoczni Gdańskiej i wydawało się, ze reżim odniósł kolejny sukces. Jednak skala wiosennych protestów pokazała zarówno społeczeństwu, jak i władzy, że nowa fala buntu może pojawić się w każdej chwili. Równocześnie Jaruzelski coraz lepiej rozumiał, że w razie kryzysu nie tylko nie może liczyć na sowiecką pomoc wojskową, ale że również większość Polaków coraz lepiej zdaje sobie z tego sprawę. Najważniejsza podpora komunistycznej władzy, jaką był strach przed sowiecką interwencją, z każdym miesiącem traciła na znaczeniu. W tej sytuacji reżim podjął przygotowania do negocjacji z przywódcami „Solidarności”, oczywiście z tymi, którzy byli skłonni do ugody z Jaruzelskim i jego ekipą. Przygotowaniami do rozpoczęcia obrad okrągłego stołu – nazwy „okrągły stół” zaczęto używać w sierpniu 1988 roku – zajęła się przede wszystkim Służba Bezpieczeństwa.
Wiosenne strajki 1988 roku przełamały okres bierności i marazmu, jaki zapanował w Polsce po okresie stanu wojennego. Ważną rolę w tych wydarzeniach odegrał Kraków: zarówno poprzez strajk w Hucie, jak i uliczne wystąpienia młodzieży. Dlatego dwudziesta rocznica tych wydarzeń zasługuje na większe niż dotychczas zainteresowanie historyków, a także na odpowiednie docenienie odwagi i ofiarności ich uczestników.
Ryszard Terlecki