[2008.03.27] Ksiądz Kazimierz
Dodane przez Administrator dnia 27/03/2008 14:43:19
We wtorek 25 marca br. minęło dokładnie 15 lat od śmierci ks. Kazimierza Jancarza. Pamiętam mszę odprawioną przy Jego trumnie w luborzyckim kościele. Był paskudny, przedwiosenny dzień. Padał deszcz ze śniegiem, a wszędzie wokół było błoto. I w ten paskudny czas do Luborzycy zjechały tłumy. O wejściu do świątyni nawet nie było co marzyć. Wypełniony był cały plac przed parafialnym kościołem. Wszyscy przyszli pożegnać Księdza Kazka. Później odbył się Jego pogrzeb w rodzinnym Makowie Podhalańskim – z udziałem ks. kard. Franciszka Macharskiego i prezydenta RP Lecha Wałęsy. I znów kościół był pełen.
Bo w stanie wojennym ks. Kazimierz Jancarz był prawdziwą instytucją. Nie tylko dla wielu mieszkańców Nowej Huty czy Krakowa, ale także dla ludzi z dalszych okolic. To dzięki Niemu Mistrzejowice w stanie wojennym stały się autentyczną oazą wolności. Miejscem, w którym kwitła prawdziwa ludzka solidarność, gdzie organizowano pomoc materialną dla potrzebujących, gdzie modlono się za Ojczyznę na słynnych czwartkowych mszach św., gdzie robotnicy, nauczyciele i studenci zgłębiali swoją wiedzę na Chrześcijańskim Uniwersytecie Robotniczym, gdzie kwitła nieskrępowana kultura (zarówno słowa jak i obrazu), gdzie tamten ponury czas Polski jaruzelskiej dokumentowała Niezależna Telewizja Mistrzejowice…
Po śmierci ks. Kazimierz Jancarz doczekał się swojej ulicy w Nowej Hucie. Również Szkoła Podstawowa nr 85 na os. Złotego Wieku przyjęła Jego imię. Brakuje tylko rzetelnej monografii opisującej życie i dzieło tego wybitnego kapłana, patrioty i prawdziwego społecznika.
Jan L. FRANCZYK