[2008.03.21] Na miętusa
Dodane przez Administrator dnia 21/03/2008 16:20:29
Z końcem lutego zakończył się trwający od 1 grudnia okres ochronny dla miętusa. I od początku marca znów można próbować na niego zapolować. I to z dobrym efektem, bo woda w rzekach jeszcze zimna, a taką wodę miętus kocha najbardziej. Kocha też zimne noce (a w marcu generalnie wszystkie noce bywają zimne). Miętus uwielbia fatalną pogodę. Zdarza mu się żerować nawet w lecie w trakcie przechodzenia zimnych frontów powietrza. Gdy wody się nagrzewają, miętus przestaje żerować. By jakoś przetrwać ciężkie dla niego czasy, zapada w letarg. Gdy woda stoi i osiąga temperaturę 25 stopni Celsjusza, najczęściej zdycha. To wybitny drapieżnik i wielki żarłok. Uwielbia małe rybki. Ponoć konsumuje nawet cierniki. Prześladuje raki, ale nie gardzi również ikrą. Dlatego wielu hodowców ryb uważa go za wyjątkowego szkodnika. Ale sam również bywa pożerany przez inne drapieżniki. Wiele razy znajdowano niewielkie miętuski w trzewiach suma, szczupaka czy okonia.
Miętus to jedyna ryba z rodziny wątłuszowatych, która zabrnęła w słodkie wody. Mówiąc inaczej, to taki słodkowodny dorsz. Tarło odbywa zimą pod lodem, gdy temperatura wody oscyluje wokół 0 stopni Celsjusza. Nie składa ikry na określone podłoże. Przeźroczyste i lekkie kuleczki unoszą się po prostu w wodzie. W naszych wodach miętus rośnie dość wolno. Dojrzały osiąga przeciętnie masę 2 kilogramów i długość pół metra. Chociaż łowiono i większe sztuki. Miętusa łowi się wyłącznie na przynęty zwierzęce. Ryba ta pożera rybie filety (z filetami z samego miętusa włącznie), małe rybki, kawałki kurzych jelit, wątróbkę, kawałki mięsa, kawałki słoniny, dżdżownice, ale nie pogardzi także pęczkiem czerwonych robaków… Łowienie miętusa nie daje takich emocji jak polowanie na brzanę czy bolenia. Ledwie sygnalizuje branie, z reguły sam się zacina i nie stawia oporu podczas holowania. Z reguły miętus połyka przynętę dość głęboko, co powoduje konieczność odcięcia przyponu.
Ale złowiwszy miętusa stajemy się zdobywcami ryby bardzo smacznej. A miętusowa wątróbka należy wręcz do przysmaków. Pamiętać trzeba tylko o jednym – miętus bywa nosicielem groźnego pasożyta z rodziny tasiemców. Dlatego przyrządzając tę rybę nie wolno zapominać o jej solidnym obsmażeniu. A gdzie szukać miętusa w naszej okolicy? Ja, polując na niego, zwykle wyjeżdżam nad Dunajec, poniżej zapory w Czchowie.
Jakub Kleń