[2008.03.14] Znowu wybory?
Dodane przez Administrator dnia 14/03/2008 16:32:30
Kraków jest pod wrażeniem aresztowania Jana T., dyrektora Zarządu Dróg, któremu prokuratura stawia rozmaite zarzuty, od korupcji po molestowanie podwładnych urzędniczek. Tym samym pojawia się pytanie o losy władz miasta, a przede wszystkim samego prezydenta, który od dawna uchodził za protektora aresztowanego urzędnika. Jeżeli zarzuty prokuratury potwierdzą się choćby w części, to prezydent Majchrowski będzie miał z czego się tłumaczyć.
Przykład Poznania, gdzie prezydent popierany przez lewicę, ale ostatnio także związany z Platformą Obywatelską, został skazany (wyrok nie jest jeszcze prawomocny), a także przykład Olsztyna, gdzie aresztowano prezydenta, również współpracującego z PO , wyraźnie wskazują, że w obu miastach przyspieszone wybory mogą doprowadzić do kolejnej konfrontacji dwóch głównych sił politycznych w Polsce. Gdyby do takich wyborów doszło w Krakowie, na Platformie zemściłaby się współpraca jej radnych z lewicowym prezydentem miasta. Z kolei dla Prawa i Sprawiedliwości zbyt szybki termin wyborów nie byłby wygodny – notowania PO są jeszcze wysokie i trzeba poczekać przynajmniej do jesieni, aby rozczarowanie jej wyborców przełożyło się na wyniki sondaży.
Jesienią rozpocznie się kolejna kampania wyborcza, ponieważ już na wiosnę przyszłego roku wybierać będziemy posłów do Parlamentu Europejskiego. W Krakowie najmocniejszym atutem Platformy jest Bogusław Sonik, obecny europoseł, niegdyś lider krakowskiej antykomunistycznej opozycji. Z mandatu europosła zrezygnował Bogdan Klich, obejmując stanowisko ministra obrony narodowej. Ponieważ w Warszawie mówi się, że jego notowania w rządzie szybko spadają, zapewne on także zechce powrócić do posłowania w Brukseli.
W mediach jako kandydatów PiS wymienia się byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, a także Pawła Kowala, byłego wiceministra spraw zagranicznych, obecnie posła PiS. Ostatnio wśród liczących się pretendentów do Brukseli pojawiło się również nazwisko prof. Ryszarda Legutki, który w rządzie Jarosława Kaczyńskiego zastąpił Giertycha na stanowisku ministra edukacji. Liga Rodzin czyni rozpaczliwe wysiłki, aby wystawić swoich kandydatów, ale wszystko wskazuje na to, że tym razem reprezentacja prawicy ograniczy się do polityków PiS. Za to PSL nie musi martwić się o wybory, ponieważ jego przedstawiciele mają startować na wspólnej liście z Platformą, co chyba oznacza, że ludowcy do Brukseli nie pojadą. Lewica, która w Krakowie przeżywa głęboki kryzys, ma nikłe szanse na znalezienie poważnego kandydata, a tzw. Demokraci raczej już nie istnieją, więc w Brukseli zwolnią fotele zajmowane dotychczas przez Onyszkiewicza i Geremka. Wybory do Europarlamentu dla polskiej polityki nie mają większego znaczenia, ale są dobrym testem, sprawdzającym możliwości organizacyjne poszczególnych partii.
Czy grożą nam przyspieszone wybory prezydenta Krakowa, okaże się w ciągu najbliższych miesięcy. Czy grożą nam przyspieszone wybory parlamentarne, okaże się w przyszłym roku. Ale i tak czekają nas wybory do Europarlamentu, co oznacza, że polityczna temperatura w mieście za kilka miesięcy znów osiągnie stan niebezpiecznej gorączki.
Ryszard Terlecki