[2008.02.21] Przed rocznicą sześćdziesięciolecia
Dodane przez Administrator dnia 21/02/2008 18:20:22
W związku ze zbliżającą się 60. rocznicą zatwierdzenia lokalizacji i rozpoczęcia budowy Nowej Huty rozgorzała dyskusja na temat tego, czy rocznica ta godna jest zauważenia? W dyskusji przewijają się dwa skrajne poglądy. Część samorządowców uważa, że nadanie jakiejkolwiek rangi tym wydarzeniom byłoby apoteozą komunizmu – czyli, jak można się domyślać, lepiej byłoby żadnych obchodów nie urządzać. Inni natomiast, chętnie zaprezentowaliby Nową Hutę jako miasto niepokorne, którego historia to pasmo oporu i walki z władzą komunistyczną.
Wydaje się, że obie perspektywy patrzenia na najmłodszą dzielnicę Krakowa są fałszywe. W dziejach Nowej Huty było wiele dramatycznych momentów - były wydarzenia, którymi mieszkańcy mogą się szczycić i były decyzje haniebne, jak odebranie prostym chłopom ich ojcowizny, którą uprawiali przez dziesięciolecia. W całym cywilizowanym świecie względy dobra wspólnego stawiane są wyżej niż partykularne interesy indywidualnych mieszkańców. Ale w całym cywilizowanym świecie ludzie, którzy tracą swoje majątki z powodu planowanych inwestycji otrzymują słuszne zadośćuczynienie – a takowego w Polsce Ludowe wobec mieszkańców podkrakowskich wsi zabrakło.
Nowa Huta ma bardzo skomplikowane dzieje, I warto wykorzystać zbliżającą się rocznicę, by te dzieje poznać dokładniej. Tym bardziej, że dzisiaj historycy mają możliwości dotarcia do wielu dokumentów, które jeszcze do niedawna opatrzone były klauzulą „ściśle tajne”. Dlatego obok wystaw fotograficznych czy koncertów warto zorganizować otwartą dla wszystkich sesję naukową poświęconą zarówno dziejom ziem, na których zbudowano nowe miasto i kombinat metalurgiczny jak i samej Nowej Hucie. Sesję, w której udział wzięliby historycy, socjologowie, politolodzy czy architekci. Efektem takiej sesji mogłaby być solidna książka. A przypomnę, że Nowa Huta do dzisiaj nie doczekała się rzetelnej monografii.
Jan L. FRANCZYK