[2008.01.12] Po³owiæ nad rzek± z gruntu
Dodane przez Administrator dnia 12/01/2008 15:41:02
Rzeki stwarzaj± mo¿liwo¶æ ³owienia ryb za pomoc± przeró¿nych technik. Od spinningu lub ³owienia na muchê, po przep³ywankê - ze sp³awikiem i „na czuja”. Nie do pogardzenia jest te¿ poczciwa gruntówka. Wystarczy wybraæ siê nad rzekê, by od razu zorientowaæ siê, w których miejscach technika ta ¶wiêci swoje prawdziwe triumfy. Dowodem jest las stercz±cych na brzegu wêdzisk. Do ich szczytówek przyczepione dzwoneczki. A przy wêdziskach, na pierwszy rzut oka, nikogo. Dopiero podchodz±c bli¿ej widzimy jednego lub kilku wêdkarzy, którzy w pewnym oddaleniu oddaj± siê innym zajêciom: albo pichc± co¶ na ogniu, albo popijaj± wódeczkê, albo o czym¶ zawziêcie rozprawiaj±. Tylko d¼wiêk dzwonka elektryzuje towarzystwo, które wówczas zrywa siê gwa³townie i biegnie w kierunku kijów. Bo ryba ³owi siê sama. Jak mawia stare porzekad³o: „jak siê ma z³apaæ, to i tak siê z³apie”. I po czê¶ci to prawda. Przy ³owieniu na grunt bez sp³awika, w wiêkszo¶æ wypadków ryby istotnie zacinaj± siê same, ale ju¿ same do podbieraka raczej nie dop³yn±. Niejedna rekordowa ryba, chc±c nie chc±c, obejrza³a brzeg tylko dziêki umiejêtnemu zastosowaniu gruntówki.
Gruntówka niekoniecznie musi byæ jednak toporn± samo³ówk±. Wystarczy u¿yæ mniej sztywnego kija, który pozwoli na szybkie i precyzyjne sygnalizowanie brania. Dlatego ja, ³owi±c na grunt, najczê¶ciej u¿ywam sprê¿ystego wêdziska o d³ugo¶ci 3,5 metra i ciê¿arze wyrzutowym 45 g. Na ko³owrotku o sta³ej szpuli mam ¿y³kê grubo¶ci 0,25 mm. Wystarczy nawet na grube okazy. Dzisiejsze ¿y³ki maj± tak doskona³e parametry, ¿e naszym dziadkom nawet siê o nich nie ¶ni³o. Przypony robiê z plecionki. Dzi¶ mo¿na kupiæ doskona³e i wytrzyma³e plecionki grubo¶ci 0,10 czy 0,12 mm. Do tego krêtlik i koszyczek zanêtowy. Na niezbyt ¿wawo p³yn±c± wodê wystarczy sprê¿yna z wtopionym o³owiem, ale gdy pr±d jest silniejszy, wtedy stosujê koszyczek i p³askawy ciê¿ki o³ów denny (tzw. samolocik, który je¶li jest prawid³owo umieszczony na ¿y³ce ³atwo przesuwa siê po kamieniach i ³atwiej opuszcza zaczepy). I w zasadzie zestaw gotowy. Jeszcze tylko odpowiednia zanêta oraz przynêta i mo¿na ¶migaæ nad wodê. Nawet w zimie. Przynajmniej w takie dni, jak te w mijaj±cym tygodniu.
Z takim zestawem spêdzi³em niejeden dzieñ nad Rab±, Dunajcem i Wis³±. To dziêki niemu kilka lat temu, pod koniec sierpnia, wyci±gn±³em z Dunajca przepiêkn± brzanê. Wziê³a na jedno ziarno rozparzonego pêcaku. A¿ wierzyæ siê nie chce.
Jakub Kleñ