[2008.01.05] Zmarnowane okazje
Dodane przez Administrator dnia 05/01/2008 18:01:38
W roku, który właśnie się skończył, lokalnymi sukcesami chwalić się raczej nie możemy. Wprawdzie po wielu latach zmarnowanych wysiłków zbliża się do finału przebudowa Ronda Mogilskiego, ale jest to raczej dowód nieudolności krakowskich władz niż powód do radości dla mieszkańców Krakowa. Tym bardziej, że ani ta budowa, ani planowana po niej przebudowa Ronda Kotlarskiego, sytuacji w komunikacji miejskiej nie poprawią. Brak strategicznych planów, brak chęci rozwiązania problemu zakorkowanych ulic, brak kompetentnych menadżerów, wreszcie brak woli przezwyciężenia kilkuletniej stagnacji – nie zapowiadają rychłej zmiany na lepsze.
Miniony rok można też nazwać rokiem straconych okazji. Po pierwsze przy wyborze miast, organizujących polski segment mistrzostw Euro 2012, oferta Krakowa okazała się słabsza od propozycji przedstawionych przez Warszawę, Wrocław, Gdańsk i Poznań. Wprawdzie obecnie politycy Platformy Obywatelskiej obiecują ulokowanie w Krakowie przynajmniej jednego meczu, rehabilitując się w ten sposób za wpadkę popieranego przez radnych PO prezydenta miasta, ale tak naprawdę to decyzja o lokalizacji poszczególnych imprez należy już teraz od urzędników UEFA. Wątpię, aby wybrane już wcześniej miasta chciały coś teraz odstąpić Krakowowi, a ponadto w kolejce czeka również Chorzów, dysponujący poparciem całego Górnego Śląska.
Po drugie Kraków zmarnował okazję do promocji przy okazji obchodów rocznicy lokacji miasta. Smutna i żenująca reklama, przedstawiająca skacowaną Syrenkę i przepitego Neptuna, na szczęście już została wycofana, ale niesmak pozostanie na długo. Za nieudane obchody prezydent zrzuca winę na Radę Miasta, radni z kolei obwiniają prezydenta, wiadomo jednak, że podobna okazja prędko się nie powtórzy.
Tymczasem – jak słyszymy – wśród radnych PO odezwały się głosy zachęcające prezydenta Majchrowskiego do kandydowania w wyborach prezydenckich po raz trzeci. Być może drobne interesy w cieniu Magistratu okażą się ważniejsze od interesu miasta, jest to jednak raczej świadectwo słabości Platformy, niż pozytywna ocena dokonań prezydenta. Platforma ma więcej radnych miejskich niż Prawo i Sprawiedliwość, w ostatnich wyborach uzyskała też o jeden mandat poselski więcej, ale najwyraźniej wszystko na co może się zdobyć, to zachęcanie obecnego prezydenta, aby wybawił ją z kłopotu i zmierzył się z prawicą w wyborach za trzy lata.
W ostatnich dniach starego roku niektóre gazety przeprowadziły ankietę wśród znanych osób w Krakowie, oczekując odpowiedzi na pytanie, czego należy spodziewać się w polityce w niedalekiej przyszłości. Jedno z pytań dotyczyło skali poparcia, jakim dysponować będą poszczególne partie w grudniu przyszłego roku. Ja też zadałem to pytanie kilku znajomym (w tym jednemu z posłów PO) i otrzymałem zgodne odpowiedzi, że poparcie dla Platformy znacznie się zmniejszy. W innych szczegółach odpowiedzi różniły się, czasem nawet dość poważnie. Ja typuję za rok następujące wyniki sondaży: PO i PiS po około 30 procent, SLD około 8, a PSL około 5 procent. A jak typują nasi Czytelnicy?
Ryszard Terlecki