[2024.08.30] Prezydent polskich spraw
Dodane przez Administrator dnia 28/08/2024 20:02:32
Za rok, w sierpniu 2025, nowo wybrany prezydent rozpocznie swoje urzędowanie. Wybierzemy go w maju przyszłego roku. Jeżeli będzie to kandydat obozu rządzącego, to Polska już całkowicie znajdzie się w rękach polityków, którzy swoją przyszłość upatrują w posłusznym wykonywaniu poleceń Brukseli i Berlina. To kategoria ludzi, którym wszystko jedno gdzie i pod czyją kuratelą rządzą, dla nich sensem życia są władza i pieniądze. A ponieważ władza daje im pieniądze, będą o nią walczyć i jej bronić wszelkimi, nawet najbardziej paskudnymi środkami. Oczywiście wszystko to robią za zgodą skorumpowanej unijnej biurokracji, która ułatwiła im zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, a następnie przyzwoliła na łamanie prawa, także unijnego.
Kandydatem obozu, który za cel stawia sobie osłabienie Polski i zepchnięcie jej do drugiego szeregu w unijnej hierarchii, będzie polityk Platformy, ponieważ kandydaci partyjnych przystawek w tych wyborach nie mają nic do powiedzenia. Ani Hołownia, ani Kosiniak-Kamysz, ani żadna z „ministerek” lewicy, ani wreszcie jakiś żartowniś wystawiony przez Konfederację, nie mają nawet najmniejszych szans, aby znaleźć się w drugiej turze. Natomiast czy będzie to Tusk, czy Trzaskowski, czy Sikorski, nie ma to większego znaczenia, ponieważ wszyscy trzej prezentują dokładnie ten sam sposób myślenia o polskiej polityce: ma to być polityka podporządkowana interesom Brukseli i Niemiec. Dziś wydaje się, że największe szanse na kandydowanie ma Trzaskowski, ale nie wiadomo, czy w Berlinie nie uznają, że jednak dla ich pozycji w Europie lepszy będzie Tusk, mający wyrobioną opinię najbardziej niezawodnego klienta Niemiec.
Zwycięstwo kandydata Prawa i Sprawiedliwości będzie oznaczać znaczne osłabienie obozu dziś rządzącego. Tym bardziej, jeżeli założyć, że byłby to prezydent, który nie będzie odżegnywać się od swojego politycznego środowiska. Zwycięstwo kandydata PiS prawdopodobnie umożliwiłoby przyspieszenie wyborów parlamentarnych, a na pewno odsunęło od Polski niebezpieczeństwo jej gospodarczej i politycznej marginalizacji. PiS jeszcze nie podjęło decyzji, ale wiadomo, że wśród potencjalnych kandydatów najczęściej wymieniany jest Karol Nawrocki, obecny szef Instytutu Pamięci Narodowej. Ma wiele zalet, nie jest kojarzony bezpośrednio z PiS, a w drugiej turze z pewnością zyskałby głosy wśród zwolenników Konfederacji. Czy to on będzie kandydatem przekonamy się zapewne w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
Wybory prezydenckie 2025 roku będą trudne, bo antydemokratyczna władza zawłaszczyła media publiczne, a większość mediów prywatnych znajduje się bądź w rękach przeciwników PiS, bądź jest własnością obcego kapitału, najczęściej niemieckiego. Obecna władza nie cofnie się przed użyciem aparatu państwa w kampanii wyborczej, z pewnością też będą mnożyć się próby fałszowania wyniku wyborów, np. przez wydłużanie funkcjonowania komisji wyborczych w dużych miastach, tak jak to miało miejsce we Wrocławiu w ostatnich wyborach parlamentarnych. W każdym razie czeka nas bardzo ostra i nieustępliwa kampania, a od jej wyniku zależeć może naprawdę bardzo wiele. Dlatego wszyscy na miarę swoich możliwości musimy wziąć w niej udział i wszyscy musimy pracować dla zwycięstwa Polski.
Ryszard Terlecki