[2007.12.08] Kosztowne błędy
Dodane przez Administrator dnia 08/12/2007 19:58:39
Rząd Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka rozpoczął urzędowanie od kilku znaczących wpadek. Ponieważ jest to rząd, który dopiero zaczyna zdobywać doświadczenia – przecież wielu ministrów, w tym także sam premier, nigdy nie pełniło żadnych ważnych państwowych funkcji – można na razie uznać te wpadki za nieuniknione i udzielić nowej ekipie paromiesięcznego kredytu zaufania. Są jednak dwa ważne powody, dla których z krytyką decyzji rządu PO-PSL czekać nie można.
Po pierwsze bywają pomyłki nieodwracalne lub bardzo trudne do naprawienia. Niedoświadczeni lub niekompetentni ministrowie mogą uczyć się na takich błędach, których popełnienie nie rodzi poważnych politycznych lub społecznych skutków. W dziedzinie stosunków międzynarodowych takie błędy mogą być jednak bardzo kosztowne, a w kwestii tzw. bezpieczeństwa energetycznego katastrofalne dla polskiej racji stanu. Tymczasem Tusk, z radosną miną dziecka, które pierwszy raz znalazło się w piaskownicy, wygłasza obietnice na temat poprawy stosunków z Rosją, jednostronnie ustępując w prowadzonych od dawna polsko-rosyjskich negocjacjach. Pod naciskiem mięsnego biznesu – ciekawe jaką partię ten biznes wspierał w czasie wyborów – premier robi kosztowne prezenty Putinowi, i to na kilka dni przed wyborami, właśnie wtedy, gdy Putin każe rozpędzać pokojowe manifestacje opozycji. W tym samym czasie Pawlak bez najmniejszego zażenowania obiecuje, że rosyjskie koncerny będą mogły uczestniczyć w prywatyzacji polskich spółek energetycznych. Ta zapowiedź kapitulacji w kwestii, której skutki odczują również nasi partnerzy, szczególnie Litwa i Ukraina, napawa najwyższym niepokojem. Każe też zadać pytanie, czy chodzi wyłącznie o ignorancję i niefrasobliwość nowej ekipy, czy też raczej jest to wyraz oczekiwania odpowiednio wysokich profitów w transakcjach ze Wschodem, w których korupcja traktowana jest jako coś normalnego i codziennego.
Jasne, że w tej sytuacji rząd będzie unikać konsultacji z Prezydentem, a minister spraw zagranicznych będzie udawać osobę bardzo zajętą i zapracowaną.
Drugi powód do niepokoju z racji nieodpowiedzialnych poczynań rządu, to pospieszne obsadzanie ważnych państwowych stanowisk ludźmi, których kariery związane były z okresem rządów SLD. Dzieje się tak w dyplomacji, gdzie wracają weterani moskiewskich „uczelni”, podobnie jest w ZUS-ie, gdzie usuwa się urzędników wybranych w konkursach. Pospieszne zmiany dokonywane są również w służbach specjalnych. W czasie gdy Tusk zapewnia, że żadnych politycznych czystek nie będzie, równocześnie trwa wielka operacja zawłaszczania państwa przez ekipy wskazane przez PO, PSL i SLD. Na skutki tego desantu nie trzeba będzie długo czekać.
Zwykle nowy rząd ocenia się po pierwszych stu dniach jego urzędowania. Niestety, jak na razie sprawdza się czarny scenariusz, a działania kilku ministerstw potwierdzają najgorsze obawy. Jeżeli będzie tak dalej, to dla wyborców koalicja PO-PSL okaże się największym rozczarowaniem ostatniego piętnastolecia.
Ryszard Terlecki