[2023.09.01] Jak zostać królem bezrobocia
Dodane przez Administrator dnia 31/08/2023 18:35:27
Jaki jest warunek dalszego rozwoju Polski? Zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w październikowych wyborach. Każdy obywatel, nawet tylko pobieżnie zorientowany w polityce musi przyznać, że w ciągu ostatnich ośmiu lat nastąpiło ogromne przyspieszenie w gospodarce i w polityce społecznej. Gromadka nieudaczników, którzy objeżdżają Polskę siejąc kłamstwa i agresję, powoli zaczyna rozumieć, że przegrane wybory i pozostanie w opozycji oznacza koniec obecnych partii oraz koniec panoszenia się szemranych grup interesów, które rozsiadły się w sądach i opozycyjnych mediach, na wielu uczelniach, w organizacjach, finansowanych przez wrogów Polski zza granicy. Dlatego dla nich przegrane wybory to kwestia życia i śmierci: nie tylko nie zarobią lewych pieniędzy, ale także stracą opiekę skorumpowanych sądów i poparcie lewicowo-liberalnej biurokracji w Brukseli.
Tusk, który wrócił do Polski z zadaniem pokonania obozu patriotycznego, więcej zaszkodził sprawie zwycięstwa opozycji, niż pomógł. Nie tylko zraził do Platformy jej potencjalnych sojuszników, nie tylko skłócił opozycyjne partie, ale także w samej Platformie spowodował ostre spory i podziały. Kilku sejmowych krzykaczy, którzy stali się jego zapleczem w partii, nie jest w stanie zmobilizować szerszego poparcia, nawet w elektoracie Platformy, która wciąż drepcze w sondażach na poziomie poniżej 30 procent. Reszta opozycji, wściekła na Tuska, usiłuje utrzymać skromne wyniki, chociaż sondaże uparcie pokazują tendencję spadkową.
Co ciekawe, za kulisami Platformy wciąż trwają dyskusje, czy na ostatniej prostej (45 dni do wyborów) nie schować Tuska, a zamiast niego wystawić Trzaskowskiego. Tym bardziej, że opozycyjne media biją na alarm wobec perspektywy zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości. Sztab wyborczy Platformy nie wykazuje się inwencją, a kampania potyka się o głupie błędy. Tak było z procesem w trybie wyborczym w sprawie rzekomego kłamstwa PiS, że w czasach rządów Platformy i PSL bezrobocie sięgało 15 procent. PiS proces przegrał, bo okazało się, że bezrobocie w całym kraju wynosiło „jedynie” 14,4 procent. Wyrok sądu, który początkowo wywołał euforię propagandzistów Platformy, stał się natychmiast pośmiewiskiem Internetu, w następnie także tematem kampanii PiS pod hasłem „Tusk królem bezrobocia”. Tym bardziej, że dziś bezrobocie wynosi około 5 procent.
Opozycja nie wie jak odnieść się do referendum, a wezwanie do niszczenia kart do głosowania może na tych, którzy wezwań posłuchają, sprowadzić rozmaite kłopoty. Wielu potencjalnych wyborców opozycji już dziś zapowiada, że żadnych demonstracji w lokalach wyborczych urządzać nie zamierza, bo nie wypada robić z siebie idioty w miejscu urzędowym i przy okazji tak ważnego wydarzenia, jakim są wybory. Tym bardziej, że ogromna większość Polaków chce wyrazić swoje zdanie w takich sprawach jak podnoszenie wieku emerytalnego, wyprzedaż narodowego majątku, czy sprowadzanie do Polski nielegalnych imigrantów. W tej sytuacji w Platformie podnoszą się głosy, żeby zamiast liczyć na tłumny udział zwolenników w warszawskim marszu, zająć się programem partii i przedstawić opinii publicznej jakieś pomysły na przyszłość. Problem polega na tym, że po pierwsze trudno coś sensownego tworzyć w ostatniej chwili, a po drugie ujawnienie prawdziwych planów Platformy bardzo źle wpłynie na liczbę jej wyborców.
Ryszard Terlecki