[2023.06.16] Dzielnic strachu nie będzie
Dodane przez Administrator dnia 17/06/2023 09:49:48
Co się stało, że znowu wraca pomysł przymusowego umieszczania w państwach Unii Europejskiej imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu? Przecież już raz Europa przeżywała najazd niechcianych przybyszów, a państwa europejskie przyjmowały ich tysiącami, czego później bardzo żałowały. Dlaczego? Bo drastycznie pogorszył się stan bezpieczeństwa w krajach otwartych dla imigrantów, bo w miastach powstały enklawy przemocy i przestępstwa, bo islamscy fanatycy dokonywali aktów terroru przeciwko niewinnym obywatelom, bo nasilał się handel narkotykami i kobietami, sprzedawanymi do domów publicznych, bo nowi przybysze domagali się przywilejów i zasiłków, a wcale nie spieszyli się do pracy. Całkowicie zawiodła ideologia „Multi-kulti”, która zakładała, że nowi mieszkańcy Europy zastosują się do europejskich praw i zwyczajów, że nastąpi ich szybka asymilacja, że wzbogacą miejscową kulturę, że staną się pożytecznymi pracownikami w sektorach, w których brakuje rąk do pracy.
Teraz Bruksela obeszła prawo, które wymaga jednomyślności w Radzie Europy, czyli w spotkaniu premierów i prezydentów państw Unii, a podjęła decyzję większością głosów na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych. Pomysłom o rozmieszczaniu imigrantów we wszystkich państwach Unii sprzeciwiły się Polska i Węgry, ale zostały przegłosowane, chociaż parę innych państw wstrzymało się od głosu. Obecnie toczyć się będą negocjacje, podobno Polsce chcą wmusić dwa tysiące nielegalnych uchodźców, wiadomo jednak, że to dopiero początek. Do Włoch, Grecji, Hiszpanii cały czas napływają imigranci z Afryki, a presja lewicy oraz organizacji rzekomo walczących o prawa człowieka sprawia, że nie są odsyłani tam, skąd przypłynęli. Lewica liczy na to, że w przyszłości imigranci, po uzyskaniu praw obywatelskich, będą głosować na lewicowe partie, ponadto stworzą przeciwwagę dla zwalczanego przez lewicę chrześcijaństwa. Organizacje praw człowieka żyją z przemytu ludzi, a rozmaici pożyteczni idioci, często bardzo bogaci, płacą za ten przemyt dla świętego spokoju, starając się w ten sposób przypodobać łasej na pieniądze lewicy.
W wielu miastach Europy istnieją tzw. dzielnice strachu, gdzie nie zapuszcza się nawet policja. Rządzą tam gangi narkotykowe i rozmaite grupy przestępcze. Przekonali się o tym Szwedzi, Duńczycy, Francuzi. Lewicowe rządy, wierne zabójczej ideologii, nadal gotowe są przyjmować imigrantów, pod warunkiem jednak, że kłopotem podzielą się z całą Europą. Korzystają z tego, że łatwiej jest rządzić społeczeństwem zastraszonym przez gangsterów i terrorystów.
W Polsce mieliśmy szturm na naszą wschodnią granicę, organizowany przez Łukaszenkę, a zlecany przez Putina. Wbrew głupkom z lewicy udało się tę granicę obronić, a obecnie należy do najlepiej strzeżonych zewnętrznych granic Unii Europejskiej. Nie po to broniliśmy tej granicy i ponosili wysokie koszty tej obrony, żeby teraz przyjąć afrykańskich czy syryjskich imigrantów z Niemiec czy Austrii. Europa Zachodnia uparła się popełnić efektowne samobójstwo, ale my nie mamy zamiaru brać w tym udziału. Niech mieszkańcy Berlina czy Brukseli boją się wyjść na ulicę, my chcemy żyć spokojnie i bezpiecznie.
Ryszard Terlecki