[2022.12.11] Wiosna nasza
Dodane przez Administrator dnia 10/12/2022 09:20:48
Opozycyjne media, zwłaszcza wiadoma telewizja, od dłuższego już czasu ekscytują się zapowiadaną przez polityków opozycji perspektywą przegranej Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych październikowych wyborach. I nie dotyczy to procentowych wyników poszczególnych partii, bo wiadomo, że wygra PiS, mocno wyprzedzając największą opozycyjną partię, czyli Platformę, ale przewidywań, że wszystkie opozycyjne partie razem, będą miały więcej posłów i podejmą próbę utworzenia rządu na zasadzie „wszyscy przeciw PiS”. Tymczasem wcale nie jest to takie pewne, jak wydaje się marzycielom, od lat zapowiadającym „koniec PiS”. Dziś partia rządząca ma poparcie na poziomie 35-38 procent, chociaż zdarzają się sondaże wskazujące na 40 procent. Do pełnego zwycięstwa, to znaczy takiego, które zapewni samodzielną większość i samodzielne rządzenie, potrzebne jest około 42-44 procent. Wiadomo z poprzednich wyborów, że PiS był zwykle niedoszacowany, tzn. głosujących na tę partię było więcej niż deklarowano to w sondażach. Po drugie PiS zawsze zyskiwał w czasie kampanii wyborczych, powiększając swoje poparcie o parę procent. Tak więc do triumfu antydemokratycznej opozycji jeszcze daleko, a wysiłki Tuska, aby za wszelką cenę stanąć na jej czele, coraz bardziej zniechęcają nie tylko inne opozycyjne partie, ale także cały opozycyjny elektorat. Jednym słowem działalność Tuska jest korzystna dla Prawa i Sprawiedliwości.
Oczywiście wszyscy wiemy, że obecny czas jest wyjątkowo trudny. Pandemia, która jeszcze nie wygasła, wojna, która toczy się za naszą wschodnią granicą, wreszcie spowodowana wojną inflacja, a za tym drożyzna, która nam wszystkim dokucza – to prawdziwe plagi, których wpływu na życie polityczne trudno przewidzieć. Socjologowie co roku w listopadzie i grudniu obserwują spadek nastrojów społecznych, które na parę tygodni poprawiają się w okresie świątecznym, ale od połowy stycznia mniej więcej do końca marca znów spadają. Poprawiają się dopiero wiosną i wtedy, aż do października można liczyć na większy społeczny optymizm i w tym czasie najlepiej przeprowadzać wybory. Rząd Prawa i Sprawiedliwości sprawdza się w trudnych czasach, ale docenianie jego zasług będzie miało większy zasięg wiosną i latem, gdy uda się stłumić inflację, a ceny stopniowo zaczną spadać. Dlatego PiS za pół roku może liczyć na znacznie większe poparcie niż obecnie. Opozycja o tym wie i usiłuje doprowadzić do zaostrzenia kryzysu jeszcze zimą, strasząc brakiem opału i wzrostem cen. Kłamstwa opozycji przestaną działać na wiosnę, a wtedy poparcie dla oszustów zacznie spadać. Najgorzej wyjdą na tym te opozycyjne partie, które zdecydują się podporządkować agresywnym zabiegom Tuska i Platformy. Może się okazać, że wiosną nie będą już miały siły na samodzielną działalność, a po wyborach zostaną wchłonięte przez Platformę.
Opozycja usiłuje zablokować należne Polsce unijne fundusze, zahamować rozbudowę armii, zachęcać grupę sędziów z „nadzwyczajnej kasty” do łamania prawa, buntować przeciwko polskiemu państwu samorządy dużych miast, wreszcie poprzez działalność wynajętych bojówek utrudnić kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Wszystkie te wysiłki nie przynoszą jednak widocznych efektów i wśród zwolenników opozycji narasta zniechęcenie i rozczarowanie. A to źle wróży nie partii rządzącej, ale jej przeciwnikom, uwięzionym w pułapce „opozycji totalnej”.
Ryszard Terlecki