[2022.11.25] Nowa rewolucja
Dodane przez Administrator dnia 26/11/2022 10:27:49
W Parlamencie Europejskim pojawiają się wciąż nowe pomysły dotyczące praw rozmaitych mniejszości. Posłowie szeroko rozumianej lewicy (należą do nich nie tylko komuniści, ale także większość socjalistów, zielonych, a nawet liberałów) domagają się reformy prawa wyborczego oraz większej reprezentacji rozmaitych – jak to określają – mniejszości. Postulat wprowadzenia zasady tzw. suwaka na listach wyborczych (kolejno kobieta i mężczyzna na przemian na całej liście) oznacza parytet dla kobiet w wysokości 50 procent. Jak jednak zapobiec sytuacji, gdy pomimo tego zostanie wybranych więcej mężczyzn albo więcej kobiet? Jedna z propozycji zakłada, że w Parlamencie Europejskim powinno być tyle samo mężczyzn i kobiet. Jeżeli więc wyborcy zagłosują inaczej, to ich głosy muszą zostać uznane za nieważne, a jakaś instytucja unijna ustali skład parlamentu. Tylko w takiej sytuacji po co kosztowne wybory? Niech od razu Komisja Europejska lub jakiś Trybunał wyznaczy kto może, a kto nie powinien zostać europosłem.
Ostatnio sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej. Otóż w Parlamencie Europejskim rozpoczęła się dyskusja w jaki sposób zapewnić reprezentację tzw. osobom niebinarnym. Co to znaczy? Są to osoby, które nie wiedzą czy są mężczyzną lub kobietą, albo uważają, że są równocześnie kobietą i mężczyzną, albo wreszcie nie chcą być ani kobietą, ani mężczyzną. Zdaniem lewicy i zgodnie z teoriami gender, są to osoby, które „przekraczają granice płci”. Jak wiadomo „uczeni” doliczyli się już kilkudziesięciu płci, a są podobno i tacy, którzy twierdzą, że jest ich sto kilkadziesiąt.
Tak więc wysiłki na rzecz równości kobiet są już krytykowane z powodu nieuwzględnienia różnych innych płci. Jak im zapewnić reprezentację w Parlamencie Europejskim, a następnie w parlamentach krajowych? Nad tym głowią się twórcy nowej ideologii, której celem jest przebudowa świata i zniszczenie naszej cywilizacji. Jeżeli partie prawicy nie zdobędą wystarczającej liczby europosłów i nie zatrzymają szaleństwa lewicy, to czeka nas okres przypominający pierwsze lata rewolucji bolszewickiej, jednak jeszcze groźniejszy i bardziej destrukcyjny.
Jest oczywiste, że w tej sytuacji głównym wrogiem nowej lewicy jest chrześcijaństwo i system wartości zgodny z naturą człowieka. Walka z Kościołem katolickim rozszerza się i obejmuje kolejne kraje. Prowadzona jest za pomocą lewicowej propagandy, zarażonej ideologią gender edukacji, pseudobadań podejmowanych na wielu uniwersytetach, a także zmian w systemach prawnych, stopniowo zwiększających przywileje dla rzekomo szykanowanych mniejszości. Taka ofensywa trwa również w Polsce, a partie, które dotąd stroniły od lewicowych dziwactw, stopniowo przesuwają się na lewo. Dotyczy to większości partii opozycyjnych, zwłaszcza Platformy i partii Hołowni, a nawet PSL. Natomiast wywodząca się z SLD tzw. Nowa Lewica jest najbardziej przychylna rewolucji, która coraz bardziej zagraża Zachodniej Europie. Licytowanie się na radykalizm i coraz to niebezpieczniejsze pomysły toczy się głównie wewnątrz partii, wywodzącej się z czasów komunistycznych, ale również zaraża Platformę, której przewodniczący Tusk chciałby przejąć elektorat lewicy i Hołowni.
Ryszard Terlecki