[2022.08.06] Humor
Dodane przez Administrator dnia 07/08/2022 09:56:47
Marian wybrał się raz do restauracji w towarzystwie Szkota.
Zjedli dobry obiad i gawędzą. Szkot mówi:
- Naucz mnie jakiegoś zdania po polsku.
- No dobrze. Powiedz: W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...
- To za trudne. Daj coś łatwiejszego.
- Dobra, to krzyknij głośno: Kelner, rachunek proszę!
Szkot na to:
- W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie...
* * *
Matka odbiera telefon:
- Halo, czy mogłabym rozmawiać z Jankiem?
- A, kto dzwoni?
- Jego dziewczyna.
- Ale która?
- Już żadna!
* * *
Po ulicach miasta z wielką prędkością jedzie taksówka. Pasażer, pobielały ze strachu, siedzi na fotelu obok kierowcy i wpina palce w tapicerkę.
- Bracie, nie stresuj się, ja też nie chcę trafić znowu do szpitala - zagaja kierowca, całkiem wyluzowany.
- A bardzo ucierpiałeś w poprzednim wypadku? - pyta pasażer.
- W wypadku? Człowieku, ja z psychiatryka wieję...
* * *
- Kelner, czy codziennie podajecie tu takie marne żarcie!?
- Nie, w poniedziałki lokal jest zamknięty.
* * *
Pacjent wchodzi do gabinetu, a lekarz zwraca się do niego:
- Proszę stanąć przy oknie i pokazać język.
- Ale dlaczego?
- Aaa... Bo nie lubię tej baby, co mieszka naprzeciwko.
* * *
U zegarmistrza.
- Zegarek, który u pana kupiłem, pół roku temu już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że jest na całe życie.
- A, bo pan wtedy bardzo źle wyglądał...


Sentencja tygodnia
Statek stojący w porcie jest bezpieczny, ale nie po to buduje się statki, by stały w portach.
John Augustus Shedd