[2022.07.22] W sumie warto wybrać się na suma
Dodane przez Administrator dnia 21/07/2022 19:59:44
Sum, to największa ryba żyjąca w naszych wodach. Potrafi dorosnąć do trzech metrów długości i osiągnąć masę stu kilogramów. Rekordowy sum złowiony w Polsce na wędkę mierzył 225 centymetrów i ważył 67 i pół kilograma. W Polsce suma możemy spotkać w licznych jeziorach oraz w środowych i dolnych biegach rzek, w starorzeczach i zbiornikach zaporowych. Rekordowe okazy wyciągane były zarówno z Odry jak i z Wisły (także w okolicach Krakowa). Z dużą siła wabią suma wody podgrzane przez elektrociepłownie.
Charakterystyczna jest sylwetka suma. Gdyby nie jego brzuch, to można by powiedzieć, że składa się wyłącznie z potężnego łba i ogona. Z okolic paszczy wyrastają jego sławne wąsy, czyli wyrostki z żywej tkanki, napięte i ruchliwe. Sięgające niekiedy płetw piersiowych. Poza tymi charakterystycznymi „wąsami” sum posiada również „brodę”, czyli cztery znacznie krótsze wyrostki, umieszczone pod żuchwą. Zarówno „wąsy” jak i „broda” służą sumowi do zmysłowego rozpoznawiania otoczenia. Ciekawe jest to, że komórki smakowe sum posiada nie tylko na wąsach i wargach, ale na głowie i… na całym ciele. Sum ma ponadto doskonale rozwinięty słuch oraz rybi radar linii bocznej. Tylko oczy ma malutkie, szeroko rozstawione i niepozorne. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę to, że sumy polują głównie w godzinach wieczornych i w nocy, to tak naprawdę nie oczy są najważniejsze.
Lidia Horoszewicz, ichtiolog i autorka książki „Sum” wydanej w roku 1971 zaprezentowała wyniki analizy treści żołądków złowionych sumów. A to wskazówka, czym najczęściej sumy się pożywiają. Z zestawienia wynika, że poszczególne rodzaje pokarmów spożywane są w następującej kolejności (w %). Pierwsze miejsce zajął narybek i wylęg (38,7%), miejsce drugie: ryby dorosłe (29,2%), miejsce trzecie: żaby (19,0%). I kolejne miejsca: małe ssaki (3,8%), raki (0,9), inne (8,4%).
Wspomnialem, że sum jest rybą, której odpowiada mrok. Ale ryba ta jest też gatunkiem ciepłolubnym. Świadczą o tym między innymi doniesienia o medalowych sumach. Najwięcej takich sztuk łowi się w lipci i w sierpniu (pominajają oczywiście sztuki złowione w wodach sztucznie podgrzewanych przez elektrociepłownie). Mówiąc krótko – środek lata, to najlepszy czas na wychodzenie z wędką na suma. Reasumują możemy stwierdzić, że noc i ciepła woda w rzece, szczególnie ze zbliżającym się frontem burzowym, to zespół okoliczności, w których nasz sum osiąga szczytową formę.
Na koniec pozwolę sobie przytoczyć ciekawą uwagę Wacława Strzeleckiego zawartą w jego książce „Czytać w rzece. Rozumieć ryby”. Pisze on o naszym sumie tak: „Przystosowany przez naturę do warunków panujących w rzece w letnią noc – w jej ciemności skutecznie poluje. W tym czasie stadka małych rybek gromadzą się na twardych równinach dennych za przykosami (aktywne w nocy kiełbie) albo zdezorientowane ciemnością i z tego powodu dość nieporadne – odpoczywają pod zwierciadlem wody (uklejki), albo wreszcie trwają w przybrzeżnych cieniach prądowych, w pobliżu roślin i korzeni (płotki, okonie). Chwytanie ryb w takich warunkach nie należy do sztuk trudnych, zwłaszcza jeśli się ma, mimo wiadomej „wady” wzroku, obszerną paszczę-matnię”.
Jakub Kleń