[2022.06.17] Zdrada nie popłaca
Dodane przez Administrator dnia 15/06/2022 12:39:59
Obóz zdrady narodowej znów daje znać o sobie. W Zachodniej Europie lewica i liberałowie wciąż marzą o obaleniu polskiego rządu. Lewacko-liberalna większość w Parlamencie Europejskim niewiele zajmuje się wojną, trwającą na Ukrainie, za to wciąż domaga się sankcji przeciwko Polsce. Komisja Europejska po roku ociągania się i marudzenia podpisała wreszcie polski Krajowy Plan Odbudowy (KPO). Nie spodobało się to w Parlamencie Europejskim, gdzie jakiś maniak zbiera podpisy, aby odwołać przewodniczącą Komisji. Na forum Parlamentu odbyło się głosowanie przeciwko Polsce i za utrzymaniem sankcji, czyli nie wypłaceniem Polsce pieniędzy z KPO. Za tą rezolucją i tym razem głosowali europosłowie, którzy wprawdzie zostali wybrani w Polsce, ale niezawodnie można na nich liczyć we wszelkich akcjach Polsce szkodzących: Janina Ochojska (wybrana z list Platformy), Włodzimierz Cimoszewicz (też wybrany z Platformy), Róża Thun (z Platformy, ale przeszła do Hołowni), Sylwia Spurek i Robert Biedroń (z Lewicy). Reszta europosłów Platformy i Lewicy wstrzymała się od głosu, bo cóż ich obchodzą polskie sprawy. Przeciwko rezolucji głosowali europosłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Co to jest KPO, o który od roku trwają spory w Brukseli? Otóż Unia Europejska uznała, że po dwuletnich zmaganiach z pandemią państwa europejskie otrzymają specjalny fundusz (ze wspólnych, unijnych pieniędzy) na wzmocnienie gospodarki po stratach pandemią wywołanych. Państwa należące do Unii przygotowały swoje plany obudowy i przedstawiły je Komisji Europejskiej, która po ich zatwierdzeniu wnioskowała o wypłacenie przyznanych funduszy (w zależności od wielkości kraju, jego zasobności itp.). Polska w ramach KPO ma otrzymać 158 miliardów złotych, w tym 107 miliardów dotacji i 51 miliardów w postaci preferencyjnych kredytów. Te pieniądze należą się Polsce, podobnie jak innym państwom Unii, ale brukselscy politycy wstrzymują ich wypłatę licząc, że za rok i parę miesięcy prawica w Polsce przegra wybory, a wtedy rząd dzisiejszej opozycji skorzysta na starcie z europejskich pieniędzy.
Fundusze z KPO można wydać na z góry określone i wskazane przez Unię cele. Według polskiego planu pieniądze z KPO zostaną wydane m.in. na: modernizację 5 000 firm z branży kultury, turystyki i gastronomii; na uzbrojenie 4 200 ha terenów pod nowe inwestycje; na nowoczesne wyposażenie 800 małych i średnich przedsiębiorstw przetwórstwa rolno-spożywczego i rybackiego; na oprogramowanie dla 3 000 firm; na nowy sprzęt dla 300 szpitali; na modernizację kolejnych 280 szpitali; na remont i modernizację sal wykładowych laboratoriów, bibliotek i akademików dla 212 uczelni medycznych; na 47 500 miejsc opieki dla dzieci do lat trzech w żłobkach itd., itd. Wszystko to ma służyć przyspieszeniu odbudowy osłabionych sektorów gospodarki po pandemii, a także przeznaczeniu konkretnych pieniędzy na ważne społecznie cele, takie jak edukacja, ochrona zdrowia, wsparcie drobnego biznesu i rolnictwa, wprowadzenie nowych technologii. Właśnie takim celom od roku sprzeciwia się totalna opozycja, zarówno w polskim Sejmie i Senacie, jak i w Parlamencie Europejskim. Wszystko zgodnie z hasłem: im gorzej w Polsce tym lepiej dla opozycji. I takim ludziom śni się, że wygrają wybory!
Ryszard Terlecki