[2022.03.11] Putin przegrał Ukrainę
Dodane przez Administrator dnia 12/03/2022 10:30:53
Jakie będą skutki wojny, którą rozpętała Rosja? Jest chyba oczywiste, że Putin przegrał swoje złudzenia, że pozyska Ukrainę dla idei poszerzania swojego imperium czy swojej strefy wpływów. Im dłużej trwa opór Ukraińców, a przy tym im więcej strat ponoszą w zabitych żołnierzach, zamordowanych cywilach, czy zniszczonych miastach, tym większa będzie ich nienawiść do Rosji. Czy Putin naiwnie wierzył, że mieszkańcy ukraińskich miast kwiatami powitają rosyjskie czołgi? Jeżeli tak, to widocznie został oszukany przez swoje służby. Teraz, gdy przekonał się, że Ukraina nie zamierza kapitulować, kazał bombardować i ostrzeliwać domy, szpitale, szkoły, nie oglądając się na międzynarodowe protesty. Ale tym samym wykopał przepaść między Ukrainą i Rosją, z pewnością na długie lata. Być może jeszcze liczy, że znajdzie kolaborantów, być może łudzi się, że stworzy kolaboranckie władze. Czy jednak zaakceptuje je większość Ukraińców? Jeszcze dziesięć lat temu mogło się to udać. Wszystko zmieniło się w 2014 roku, gdy po zajęciu przez Rosję części Donbasu i Krymu, Ukraina nie pogodziła się ze stratą części swojego terytorium, nie uznała nowych granic, szkoliła wojsko i zaopatrywała je w nowoczesny sprzęt. A przede wszystkim umacniała naród w przywiązaniu do zdobytej niepodległości i w przekonaniu, że za ojczyznę warto oddać nawet życie. Putin tego nie docenił, liczył na łatwe i szybkie zwycięstwo. Co by się stało, gdyby wojnę wygrał?
Ukraińcy nie pogodzą się z narzuconą władzą, obcą albo służącą obcym. Zachód szybko zapomni o wojnie, europejscy przywódcy na wyścigi będą latać do Moskwy, sankcje zostaną odwołane albo będą obchodzone, ale Ukraińcy nie zapomną. I nie wybaczą. To co się stało zaciąży na relacjach między Rosją, a Ukraińcami, nawet gdyby na jakiś czas przyszło im utracić swoje państwo.
Polska musi być przygotowana na różne warianty rozwoju sytuacji. Putin może rzucić do walki takie siły i takie bronie (nawet małe ładunki jądrowe), że złamie opór Ukrainy. Na naszej granicy stanie rosyjska armia, która wprawdzie nie okazała się tak silna i sprawna, jak powszechnie sądzono, ale za to będzie żądna odwetu po ukraińskiej kompromitacji. Amerykanie wycofają część wojsk ze wschodniej flanki, a Europa znów będzie bez przeszkód pompować rosyjski gaz, opłacając rosyjskie zbrojenia. Równocześnie w Polsce będziemy mieli trzy-cztery miliony Ukraińców (już przed wojną było ich ponad milion), którym trzeba będzie zapewnić pracę, edukację dla dzieci, służbę zdrowia itp. Europejscy durnie nadal będą karać Polskę za brak aborcji na życzenie i propagandy LGBT w szkołach, a także za opór wobec duszenia polskiej gospodarki. Od wewnątrz wspierać ich będzie piąta kolumna spasionej nadzwyczajnej kasty i totalnej opozycji, głodnej władzy i interesów. To wariant najgorszy z możliwych, dlatego w naszym interesie jest zatrzymanie rosyjskiej inwazji, co byłoby równoznaczne z klęską polityki Putina. Czy to się uda? Wiele zależy od skali światowych sankcji i od tego na ile gospodarka rosyjska załamie się w ciągu najbliższych tygodni.
Dziś róbmy to co możliwe: pomagajmy uchodźcom, wśród których są głównie kobiety i dzieci. Dzięki temu ich mężowie i ojcowie mogą walczyć, spokojni o bezpieczeństwo swoich rodzin. To także jeden ze sposobów, aby pokrzyżować plany Putina.
Ryszard Terlecki