[2022.02.25] Wojna za progiem
Dodane przez Administrator dnia 26/02/2022 12:01:06
Czy wojna na Ukrainie – jak przewidują Amerykanie – wybuchnie 28 lutego? A może wcześniej, np. w czasie najbliższego weekendu? Służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i NATO twierdzą, że na Kremlu decyzja o ataku na Ukrainę została już podjęta. Na tzw. linii rozgraniczenia, czyli na granicy między separatystycznymi „republikami” Doniecka i Ługańska, a resztą Ukrainy, mnożą się prowokacje i zbrojne incydenty. Znów są zabici ukraińscy żołnierze, znów przybywa rannych. Informacje rozpowszechniane w połowie zeszłego tygodnia o rzekomym wycofywaniu wojsk rosyjskich znad ukraińskiej granicy, zwłaszcza z terenu Białorusi, okazały się zwykłym kłamstwem. Przeciwnie, odbywała się jedynie normalna rotacja oddziałów, a rosyjskie jednostki przemieszczały się na pozycje wyjściowe do ataku. Wciąż przybywało ciężkiego sprzętu, na Białorusi dodatkowo znalazł się cały pułk lotnictwa szturmowego, liczący 32 samoloty, a na Krymie zgromadzono 70 bojowych śmigłowców. Na początku tego tygodnia siły rosyjskie w bezpośrednim sąsiedztwie granicy z Ukrainą liczyły od 150 do 200 tysięcy żołnierzy. Jednak inwazja na pełną skalę, z bombardowaniem miast i atakiem na Kijów, nadal wydaje się mało prawdopodobna, raczej należy się spodziewać, że Putin wyznaczył bardziej ograniczone cele, np. obejmujące jakąś kolejną część wschodniego lub południowego terytorium Ukrainy.
Eksperci wojskowi ostrzegają, że wśród różnych prowokacji, może też dojść do nieprzewidzianych wydarzeń na polskiej granicy. Siły rosyjsko-białoruskie, skoncentrowane w okolicach Brześcia nad Bugiem, mogą zaatakować wzdłuż polskiej granicy, starając się odciąć Ukrainę od dostaw uzbrojenia. Czy wówczas na granicy nie dojdzie do groźnych incydentów, tego nikt nie może przewidzieć. Ponadto na polskiej granicy mogą pojawić się uzbrojone grupy, podszywające się pod ukraińskich nacjonalistów, których celem będzie wywołanie wrażenia, że nie wszyscy na Ukrainie cieszą się z polskiego poparcia. Rosyjska propaganda twierdzi również, że w incydentach, do których doszło w Donbasie, brali udział polscy mieszkańcy Ukrainy.
Od początku tygodnia na terenach tzw. republik separatystycznych trwa ewakuacja do Rosji ludności cywilnej z terenów położonych przy granicy ukraińskiej. Każdemu z takich „uchodźców” Putin obiecał wypłacić 10 tys. rubli, czyli nieco ponad 500 zł, co jest wsparciem raczej symbolicznym. Równocześnie w całym kontrolowanym przez Rosjan Donbasie ogłoszono mobilizację wszystkich mężczyzn zdolnych do noszenia broni w wieku od 18 do 55 lat.
Polska przygotowuje się do przyjęcia tysięcy, a może setek tysięcy uchodźców, którzy w razie wybuchu wojny pojawią się na polskiej granicy. Przygotowywane są miejsca zakwaterowania, służby medyczne, zaopatrzenie w żywność. Przypomnijmy, że według oficjalnych danych na Ukrainie żyje około 150 tysięcy Polaków (0,3 procent), chociaż według niektórych polskich źródeł ich liczba może sięgać nawet dwóch milionów (na 44 miliony obywateli Ukrainy). W przeciwieństwie do placówek dyplomatycznych państw zachodnich, które ewakuowały się z Kijowa do Lwowa lub za granicę Ukrainy, polska ambasada i konsulaty pozostają na miejscu, aby w razie potrzeby służyć pomocą zarówno obywatelom Polski, jak i osobom zamierzającym schronić się w Polsce.
Ryszard Terlecki