[2021.12.10] Adwent po europejsku
Dodane przez Administrator dnia 12/12/2021 12:39:27
Co roku, gdy zbliżają się święta Bożego Narodzenia, w instytucjach Unii Europejskiej wybucha panika, że znowu „grudniowe wakacje” nabiorą charakteru religijnego. W instrukcjach, pisanych dla urzędników, znalazły się ostrzeżenia, aby przy okazji świątecznych życzeń w żaden sposób nie odwoływać się do przyczyny powstania chrześcijańskich świąt. Na kartkach czy w mailach nie należy umieszczać żadnych wizerunków Świętej Rodziny, żadnych pasterzy i trzech królów, żadnego krzyża czy kościoła, żadnej reprodukcji religijnego malarstwa. Od biedy choinka, śniegowe bałwany, a najlepiej sporty zimowe albo wesoły kulig. Tak jak na kartkach świątecznych, które w tym roku rozsyła Trzaskowski, prezydent Warszawy, na których głównym elementem obrazka jest lodowisko. Z pewnością Trzaskowski może liczyć na pochwałę z Brukseli.
W tych samych instrukcjach napisano także, żeby nie używać określeń „pan”, „pani”, bo mogą poczuć się dotknięte osoby, które do żadnej płci się nie zaliczają. Są takie? Czy kiedy facet zacznie uważać się za świnkę morską albo nietoperza, to równocześnie przestanie być mężczyzną? Nawet, gdy jemu tak się wydaje, czy należy go w tym przekonaniu utwierdzać? W instrukcji zalecono również, aby nie używać imion, kojarzących się z religią. Do pani (przepraszam: do osoby) która ma na imię Maria, należy zwracać się np. Malika. Co zrobić z innymi tradycyjnymi imionami, tego autorzy instrukcji nie wyjaśniają. Wariactwo, które ogarnia współczesną lewicę, nie ma granic i niestety rozprzestrzenia się na uczelniach, w szkołach, w miejscach pracy. Na szczęście w całej Europie odzywają się też politycy, którzy nie podzielają poglądów brukselskich biurokratów. Czasem są to nawet ci, którzy reprezentują środowiska lewicowe. Zoran Milanowic, prezydent Chorwacji, napisał: Jestem politykiem lewicowo-libaralnym, ale ci przemądrzali ludzie chcą zamienić całą tradycję Europy w kulturę totalnej różnorodności, a to jest szkodliwe.
Prezydent ma rację, przemądrzałym głupcom wydaje się, że zdołają zniszczyć kulturę Europy i chrześcijańskie oblicze jej cywilizacji. Musieliby w tym celu zmienić narody w pozbawioną historii bezkształtną masę, przemieszaną z przybyszami z innych kontynentów, zlikwidować państwa i przekształcić je w jeden, zarządzany z Brukseli kołchoz, zniszczyć rodzinę, a dzieci poddać wychowaniu, akceptującemu wszelkie patologie. Program budowy jednego, europejskiego państwa, przyjęła właśnie powstająca w Berlinie koalicja, złożona z socjalistów, liberałów i „zielonych”, której rząd będzie dążył do gospodarczego, politycznego i ideologicznego podporządkowania całej Unii Europejskiej dominacji niemieckiej lewicy. Niestety, także w innych krajach nie brakuje chętnych do takiego urządzenia Europy, a my u siebie też mamy polityków wysługujących się protektorom i opiekunom zza zachodniej granicy.
W Polsce jeszcze nikt nie zabroni nam obchodzić Świąt Bożego Narodzenia zgodnie z naszą wiarą i tradycją, chociaż i u nas są tacy, którzy mieliby na to ochotę. Wielu z nich działa na uczelniach, w mediach i w instytucjach tzw. kultury, które z kulturą niewiele mają wspólnego. Trzeba przede wszystkim pozbawić ich wpływu na młodzież, bo inaczej zatrują ją swoim lokajstwem wobec obcych i nienawiścią do własnej ojczyzny.
Ryszard Terlecki