[2021.11.12] Po co im Polska?
Dodane przez Administrator dnia 13/11/2021 10:10:41
Gdy my świętujemy rocznicę odzyskania Niepodległości, są w Polsce tacy jej obywatele, którzy chcieliby od niepodległości uwolnić się jak najszybciej. Starają się o to różnymi sposobami. Przede wszystkim zabiegają w Unii Europejskiej o jak najgorszą opinię o Polsce. Grodzki, pożal się Boże marszałek senatu, pojechał do Danii i skarżył na Polskę, jako na kraj rzekomo autorytarnej władzy. Obciążony zarzutami prokuratorskimi i chroniący się za immunitetem, którego za pomocą różnych wykrętów od miesięcy nie chce poddać pod głosowanie (chociaż w senacie Platforma może liczyć na większość), pozwala sobie bezczelnie obrażać Polskę. W telewizji rozmaite nieuki z Platformy cieszyły się, że w Kongresie Stanów Zjednoczonych dyskutuje się o sankcjach wobec Polski. Nawet Tusk wypowiedział się na ten temat, tym razem nie po niemiecku. Tymczasem dyskusja na temat Polski i Węgier odbyła się tylko przed tzw. komisją helsińską, występowali mało znani, ale dobrze opłacani polityczni aktywiści, a podobno słuchało ich… dwóch lewicowych kongresmenów. Bodnar, były rzecznik praw obywatelskich Platformy i lewicy, któremu wydaje się, że ma szansę kandydować na prezydenta, łasił się w Berlinie do jakiegoś towarzystwa, które przyznało mu nagrodę za zasługi w walce z polskim rządem.
Współczesną Targowicę z „tym krajem” (tak oni mówią o Polsce) łączy jedynie gotowość objęcia funkcji brukselsko-berlińskiego namiestnika w Warszawie. Każdy sposób jest dobry, żeby zasłużyć sobie na przychylność lewicowej ferajny z zachodu. Polska broni swojej granicy przed zalewem nasyłanych z Białorusi irackich i afrykańskich migrantów? No to trzeba tę obronę osłabić, żądać otwarcia granicy i wpuszczenia rzekomo biednych przybyszów, którzy wcześniej wydali tysiące dolarów, aby ich na tę granicę dowieziono. Mnożą się prowokacje, za chwilę może dojść do wymiany ognia, ale łapczywość na zdobycie władzy jest silniejsza od rozsądku i odpowiedzialności. Jakaś kreatura nazywa śmieciami chroniących granicę żołnierzy, inny mędrek oświadcza, że możemy przyjąć nawet milion chętnych do zaludnienia naszych miast. Polska przestanie być bezpiecznym krajem, za to z Brukseli i Berlina posypią się nagrody i pochwały.
Kiedy do Polski dotarła pandemia, opozycja twierdziła, że specjalne szpitale są niepotrzebne. Później, gdy przyszła fala zachorowań, narzekała, że tych szpitali jest za mało. Kiedy rząd ogłaszał obostrzenia, opozycja krzyczała, że są niepotrzebne. Gdy okazało się, że Polska z ochroną gospodarki poradziła sobie lepiej niż bogate państwa zachodu, a rząd podczas kolejnej fali zarazy uważnie obserwuje sytuację i powstrzymuje się od nadzwyczajnych zakazów, opozycja żąda obostrzeń, byle tylko sprzeciwić się demokratycznie wybranej władzy. A równocześnie zwołuje manifestację, która wiadomo, że przyczyni się do roznoszenia wirusa. Ale nic się nie liczy, tylko partyjna prywata, pazerność, a także lokajska usłużność wobec zagranicznych patronów. Wszyscy wiemy, że polityczne zacietrzewienie odbiera rozum, ale żeby na złość rządowi szkodzić sobie, swojej rodzinie, swoim dzieciom, swoim najbliższym itd., to już rodzaj choroby na którą chyba niełatwo będzie znaleźć lekarstwo.
Ryszard Terlecki