[2021.10.01] To nie był upiorny sen
Dodane przez Administrator dnia 02/10/2021 12:22:46
Z rosnącym z minuty na minutę niedowierzaniem czytałem tekst Grzegorza Górnego, który ukazał się w ubiegły piątek, 24 września, na portalu wPolityce.pl. W pierwszej chwili myślałem, że śnię. Że za chwilę obudzę się i wyjdzie na to, iż wszystko było tylko chorą grą mojej sennej wyobraźni. Ale nie. Ten tekst przez cały czas miałem przed oczami. To nie był upiorny sen.
A co takiego bulwersującego napisał Górny? Otóż pisał o trwających na Węgrzech prawyborach w obozie opozycji, które zorganizowano z myślą o wyborach jakie nad Dunajem mają odbyć się wiosną przyszłego roku. W tyk kontekście przytoczył deklaracje polityków opozycji, pytanych o to jak poradzą sobie z sytuacją, gdy niektóre konstytucyjne organy nadal będą kontrolowane przez osoby mianowane na swe stanowiska przez partię Victora Orbana, a problem ten można rozwiązać tylko poprzez zmianę konstytucji? Do tego zaś, zgodnie z prawem, potrzeba ponad 2/3 posłów parlamentu.
Burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony stwierdził, że trzeba będzie ogłosić „prawną nieważność ustawy zasadniczej”. Niezła była też Klara Dobrev (eurodeputowana), która oświadczyła, że należy uznać niekonstytucyjność konstytucji, bo jak stwierdziła w trakcie jednego ze spotkań, obowiązująca konstytucja „nie może wiązać nam rąk w budowaniu demokratycznych Węgier”.
No cóż, węgierska lewica pokazała nam wręcz kwintesencję ich swoistego pojmowania demokracji. Jeśli na coś nie pozwala konstytucja, to trzeba stwierdzić niekonstytucyjność tej konstytucji. Na razie postępowe lewactwo nie cofa się jeszcze do czasu bolszewików. Przeciwników jeszcze się nie morduje i nie wysyła do łagrów. Ale kto wie, co przyniesie jutro?
Jan L. Franczyk