[2021.05.07] Awantura w rodzinie
Dodane przez Administrator dnia 08/05/2021 09:54:04
Jeszcze na dzień przed nadzwyczajnym posiedzeniem Sejmu (wyznaczonym na wtorek 4 maja) nie było wiadomo jak ułożą się głosy w sprawie europejskiego Funduszu Odbudowy, który aby wszedł w życie, muszą ratyfikować wszystkie państwa Unii Europejskiej. Oczywiście w interesie Polski i Polaków jest, aby te ratyfikacje się powiodły, a następnie zostały uruchomione ogromne pieniądze, przeznaczone na odbudowę europejskiej gospodarki po przeszło roku trwania zarazy. Polska w ramach tego planu ma otrzymać 760 miliardów złotych, co pozwoli nie tylko na złapanie oddechu po pandemii, ale także na znaczne przyspieszenie rozwoju kraju. Nie wiemy jak postąpią parlamenty innych państw Unii, bo jak dotąd plan ratyfikowało tylko kilka, ale można mieć nadzieję, że nie będzie z tym poważnych problemów.
Tymczasem w Polsce stała się rzecz niezwykła. Plan odbudowy oczywiście popiera Prawo i Sprawiedliwość, którego rząd przygotował projekt zużytkowania tych pieniędzy i przekazał go do akceptacji do Brukseli. Wstępną deklarację głosowania za ratyfikacją zgłosiła Lewica, gdy podczas merytorycznej dyskusji z premierem, przedstawiła swoje postulaty, które następnie zostały przez rząd zaakceptowane. Przeciwko przyjęciu planu opowiedziała się Platforma Obywatelska, która zawsze postąpi odwrotnie niż PiS, choćby to odbyło się kosztem interesów Polski. Budka, który jakimś cudem został liderem Platformy (czego cała partia teraz żałuje) postanowił zerwać z dotychczasowym programem popierania wszystkiego co zaproponuje Unia i na złość rządowi wezwał do głosowania przeciw ratyfikacji. Wywołało to zdumienie nie tylko wśród europejskich protektorów i mocodawców Platformy, ale także w jej szeregach. Kompromitacja Budki z pewnością będzie miała jeszcze swoje konsekwencje, na razie spowodowała ostry spór z Lewicą. Budka oskarżył Czarzastego o zdradę opozycji, Lewica jednak nie zamierza tonąć wraz z Platformą i wolała przedstawić swoje konkretne żądania, które PiS zaakceptował.
Komedia z antyeuropejskim zwrotem Platformy pokazuje programową słabość tej partii, a także gapowatość jej przywódców, którzy nie zorientowali się, że w sprawie ratyfikacji ustawiają się w jednym szeregu razem z Konfederacją oraz partyjką Ziobry. Z pewnością w Berlinie, który jest głównym punktem odniesienia totalnej opozycji, postępowanie Budki zostanie bardzo surowo ocenione. Inne partie wobec sporu w opozycji nie były w stanie jasno określić swojego stanowiska. Ugrupowanie Hołowni do końca nie wiedziało jak postąpić, z kolei nikogo nie interesowało stanowisko PSL, bo z nim i tak nikt już się nie liczy. Awantura, jaka rozegrała się między Lewicą, a Platformą pokazuje, że ta ostatnia w swoim zacietrzewieniu gotowa jest popełnić polityczne samobójstwo, byle tylko nie podpaść „Gazecie Wyborczej” i TVN 24, czyli mediom, które moim zdaniem już dawno straciły kontakt z polską rzeczywistością.
Czytelnicy „Głosu” już wiedzą jak zakończył się spór wokół europejskich funduszy, czego pisząc ten tekst jeszcze nie wiedziałem. Jedno jest pewne: opozycja podzieliła się i nie będzie łatwo zasypać rowu, jaki powstał między jej partiami.
Ryszard Terlecki