[2021.03.19] WOLNOŚĆ SŁOWA
Dodane przez Administrator dnia 20/03/2021 12:34:13
Wolność słowa to jedno z najważniejszych wartości w demokratycznych państwach. Jest to prawo do publicznego wyrażania własnych poglądów. Współcześnie jest uznawana jako standard norm cywilizacyjnych, chociaż dopuszczalne są jej ograniczenia. Przykładowo w Polsce jest zabronione publiczne znieważanie Prezydenta RP. Wolność słowa ma w Polsce długą tradycję, bo po raz pierwszy potwierdzona została przez Kazimierza Wielkiego w 1347 roku w tzw. statutach wiślickich. Przez długie wieki w Polsce była realizowana, chociaż dotyczyła tylko grupy uprzywilejowanej jaką była szlachta, a skrajnym jej przejawem było liberum veto. Wolności słowa od zawsze towarzyszyła jednak ochota jej ograniczania, przez sprawujących władzę, w postaci cenzury.
W okresie I RP cenzurowane były m.in. publikacje których treści nie były zgodne z doktryną Kościoła katolickiego, a także treści uznane za atak na panujących władców. Z inicjatywy biskupa Bernarda Maciejowskiego w 1603 roku wydano w Krakowie pierwszy polski indeks ksiąg zakazanych. W Królestwie Polskim funkcję cenzora pełnił ksiądz Adam Królikiewicz. Po skardze biskupów polskich złożonej carowi Aleksandrowi I Romanowowi i po wydaniu w 1820 roku publikacji „Podróż do Ciemnogrodu” (krytycznej wobec kleru), ksiądz Królikiewicz został usunięty ze stanowiska cenzora, a Stanisław Kostka Potocki zdymisjonowany ze stanowiska ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. W okresie rozbiorów, zaborcy cenzurowali nawet słowo „Polska”.
Cenzura istniała w okresie II RP gdzie jej ofiarami byli często autorzy o poglądach lewicowych lub naruszających szeroko pojętą moralność. Ograniczanie wolności słowa przybrało najbardziej jaskrawy wymiar w PRL, gdzie działał specjalny urząd kontrolujący prewencyjnie wszystkie publiczne publikacje włącznie z działalnością artystyczną.
W III RP nie mamy oficjalnej cenzury, chociaż są pewne ograniczenia wolności słowa. Poza wspomnianą ochroną przed zniesławieniem Prezydenta RP, może to też dotyczyć innych organów Konstytucyjnych RP. Ponadto przestępstwem jest zaprzeczanie publicznie i wbrew faktom zbrodniom nazistowskim, komunistycznym oraz innym zbrodniom przeciw pokojowi, ludzkości oraz zbrodniom wojennym, czyli tak zwany negacjonizm. Przestępstwem jest też obraza uczuć religijnych.
Jednak obecnym członkom obozu rządzącego marzy się szersze ograniczenie wolności słowa. Czyni to obecnie pan Daniel Obajtek w imieniu rządzących przejmując media koncernu Polska Press. To przejęcie zostało zaskarżone przez Rzecznika Praw Obywatelskich, a właściwie zgoda Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. RPO wskazuje na naruszenie konkurencji na rynku mediów. Pytanie jest retoryczne, bo wszyscy wiedzą, że przejęcie przez spółkę Skarbu Państwa tych mediów jest jednoznaczne z ograniczeniem wolności słowa, w sposób zakamuflowany, w postaci narzuconej cenzury na umysły ludzi tam pracujących. Zresztą panu Obajtkowi to nie wystarcza, bo wytoczył proces sądowy „nie przejętej” „Gazecie Wyborczej” za udokumentowane publikacje dotyczące jego działalności i majątku. W tym kontekście nabiera znaczenia niezależność sądów, w których na razie jeszcze przegrywają przedstawiciele władzy, jak ostatnio Jacek Kurski z prof. Wojciechem Sadurskim, RPO Adamem Bodnarem, czy muzykiem Krzysztofem Skibą.
SŁAWOMIR PIETRZYK