[2021.02.26] BRUNATNE POWIĄZANIA
Dodane przez Administrator dnia 01/03/2021 18:00:10
Instytut Pamięci Narodowej to instytucja państwowa zajmująca się ściganiem zbrodni przeciwko narodowi polskiemu. Prezes IPN Jarosław Szarek powołał na p.o. dyrektora IPN we Wrocławiu niejakiego dr. Tomasza Greniucha, któremu ten tytuł naukowy nadał Katolicki Uniwersytet Lubelski. Kim był i jest nowy dyrektor? Był skinheadem i założycielem ONR, w którym organizował wiele akcji, w tym upamiętniał marsz na Myślenice z 1936 roku, jednego z podłych ekscesów antysemickich w II RP. Hajlował na publicznych spotkaniach, a w swojej książce „Droga nacjonalisty” wydanej w 2013 roku pisał „Nie wstydzimy się naszych poglądów, naszej tradycji. Dla nas salut rzymski, pozdrowienie aryjskiej Europy, wzniesiona ku słońcu prawica, nie jest gestem zamawiania piwa, czy gestem szukania muchy na suficie”. Mało kto wie jak się pozdrawiali Rzymianie, ale wszyscy wiedzą jak oddawali sobie honory hitlerowcy.
Idolem pana Greniucha jest Leon Degrelle belgijski SS-man, który współtworzył Legion Walijski walczący przy boku Hitlera, którego podziwia w swojej książce. Mało tego członkowie tego Legionu prowadzili akcje antypartyzanckie w Polsce i na Ukrainie, czyli mordowali patriotów walczących z hitlerowcami. W swojej książce Greniuch dowodzi, że ppłk SS Leon Degrelle był człowiekiem pełnym zalet moralnych mimo, że był twórcą kłamstwa oświęcimskiego, kwestionując komory gazowe w Auschwitz Birkenau. Jeden z ostatnich żyjących więźniów tego obozu koncentracyjnego, w którym wymordowano ponad milion więźniów, wyraził w mediach swoje oburzenie - jak admiratora hitleryzmu i gloryfikującego człowieka będącego jednoznacznym faszystą powołuje się na funkcję państwową w Polsce w 2021 roku, na której powinno się ścigać także zbrodnie hitlerowskie?!
Pan prezes Jarosław Szarek jeszcze w miniony weekend bronił pana Greniucha mówiąc coś o błędach młodości, za które on przeprosił. Chyba nie zrozumiał co to jest błąd, bo nie chodziło tu o haj hitlowanie, ale zapisane w książce poglądy, których autor wcale nie odwołał. Jednak ktoś ważniejszy wytłumaczył panu prezesowi jaki błąd on popełnił, bo już w miniony poniedziałek przyjął rezygnację z funkcji p.o. dyrektora oddziału wrocławskiego pana Greniucha.
Czy to jest przypadek? Zaczynam mieć coraz większe wątpliwości. Przecież w jednym z najważniejszych gremiów w Europie, czyli Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy i proszę nie mylić tego organu z unijnym Parlamentem Europejskim, Prawo i Sprawiedliwość współpracuje w Grupie Europejskich Konserwatystów z nacjonalistyczną partią AfD, czyli Alternatywą dla Niemiec. To przedstawiciel AfD w styczniu ub. roku w imieniu grupy, czyli także PiS, przemawiał w sprawie instytucji demokratycznych w Polsce. Dziwię się działaczom PiS, że za swojego sojusznika uznają partię, której członkowie nie ukrywają sympatii faszystowskich. Czołowy polityk tej partii Alexander Gauland powiedział w 2017 roku, że „Niemcy mogą być dumni z żołnierzy Wehrmachtu”, a rok później uznał, że „Hitler i naziści to tylko kleks na historii Niemiec”. Rzecznik tej partii we wrześniu ub. roku spytany o przybywanie imigrantów do Niemiec odpowiedział, że „możemy potem wszystkich rozstrzelać, albo użyć gazu…”
Prof. Rafał Pankowski socjolog z Collegium Civitas i Stowarzyszenia Nigdy Więcej Wojny nazwał współpracę PiS i AfD największym paradoksem. Ja powiem więcej, takie postępowanie partii sprawującej władzę w Polsce, jak współpraca z AfD, czy powoływanie osób gloryfikujących faszyzm na ważną funkcję państwową, jest sprzeczne z podstawowymi interesami naszej Ojczyzny.
SŁAWOMIR PIETRZYK