[2020.11.06] OSTRZEŻENIE DLA RZĄDZĄCYCH
Dodane przez Administrator dnia 06/11/2020 22:17:34
Kolejny tydzień trwają marsze zbuntowanych wobec władzy kobiet i w ogóle młodych ludzi. Po raz pierwszy od lat zajścia mają spontaniczny charakter i nie jest prawdą, że są kierowane lub inspirowane przez polityków. Jest to autentyczny bunt młodych ludzi, którzy mają dość kunktatorstwa „zawodowych” polityków i ludzi traktujących władzę jako sposób na wygodne życie bez żadnych ideałów i skrupułów. Niestety w zdecydowanej większości politycy to ludzie starsi, którzy uważają, że zjedli wszelkie rozumy i zawsze mają rację. Nie zauważają, że świat wokół nich się zmienia. Przepływ informacji, dzięki nowoczesnym mediom, otwarta wiedza, państwa bez granic, przyspieszają dojrzałość młodych ludzi. Jeśli rządzący nie zdają sobie z tego sprawy to będzie działać na ich niekorzyść. Niestety „naczelnik” państwa należy do „dziadersów” i to bez większego doświadczenia w kontaktach z młodymi ludźmi. Zauroczony sprawowaną władzą i jej utrzymaniem za wszelką cenę zapomniał, że w Polsce są nie tylko partie polityczne, ale mieszkają normalni młodzi ludzie, którzy chcą żyć w XXI wieku, tak jak większość młodych ludzi w cywilizowanych krajach świata.
I jeśli rządzący sądzili, że koronawirus powstrzyma ich przed protestami, to oznacza, że politycy są kompletnie odklejeni od rzeczywistości. Młodym wydaje się, że są nieśmiertelni, a to przywilej wieku. Pandemia i tak sporo już im zabrała, a oni do tej pory nie wiedzieli, co oznacza odbieranie po kawałku wolności. A wolność znaczy dla nich znacznie więcej niż potencjalne zarażenie wirusem.
Nie stawali w obronie sądów czy Trybunału Konstytucyjnego, bo dla nich i tak są to organy rządzone przez „dziadersów”. Czy z jednej, czy z drugiej opcji, kompletnie bez różnicy. Kiedy jednak okazało się, że młode kobiety mają stać się inkubatorami bez prawa do wyboru, przelała się czara goryczy.
Ci młodzi są już kompletnie inni, nie wierzą w religijne dogmaty, śmiali się często z lekcji religii, którą na siłę wprowadzono im do szkół. Potraktowali ją jako dodatkowy przedmiot nie zawsze lubiany. Wychowali się w Unii Europejskiej, podróżowali po Europie do pracy, na studia, mają znajomych w różnych zakątkach świata. Znają języki, oglądają filmy w oryginale, czytają w oryginale książki. Serfują po necie w poszukiwaniu ciekawych dla nich informacji, interesuje ich los zwierząt, los naszej planety. Widzą, jak „dziadersi” kompletnie nie rozumieją ich potrzeb. Młodzi wiedzą, że tuż za granicą kobiety mają prawo do przerwania każdej ciąży, do kupienia tabletki „dzień po”, do stanowienia o swoim życiu. Że gej może poślubić geja, lesbijka lesbijkę. Mają szacunek dla inności, dla innego koloru skóry, wyznania, czy innej orientacji seksualnej. Dla nich ludzie dzielą się na złych i dobrych w swoim zachowaniu do innych…
W efekcie postępuje negatywna ocena rządzących w Polsce. Sondaże wskazują, że PiS z 29 procentami ma już tylko niewielką przewagę nad KO – 24 proc., przy 15 procentach dla Ruchu 2050 Hołowni i Lewicy 7 proc. oraz 5,3 dla Konfederacji. Jeszcze gorsze są sondaże dla Jarosława Kaczyńskiego. Blisko 70 proc. ankietowanych negatywnie ocenia jego ostatnie działania, jak wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”. Natomiast ponad 70 proc. uważa, że powinien ustąpić ze stanowiska prezesa PiS. Co ciekawe nawet wśród zwolenników Zjednoczonej Prawicy prawie 40 proc. jest za ustąpieniem Jarosława Kaczyńskiego. To już jest poważne ostrzeżenie dla rządzących i ich przywódcy.
SŁAWOMIR PIETRZYK