[2020.10.02] Opozycja w rozsypce
Dodane przez Administrator dnia 02/10/2020 09:15:19
Czy opozycja w Polsce jeszcze działa? Co robią partie opozycyjne, czym się zajmują? Czy przygotowują alternatywny program na wybory za trzy lata, czy znów ograniczą się do pustych haseł? Dopiero co skończyły się wybory szefa Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, którym został nikomu nie znany poseł Tomczyk, a już mówi się o tym, że to Trzaskowski obejmie ster całej partii, eliminując zabawnego posła Budkę. Przeciwko Tomczykowi głosowało 56 posłów (na 134 należących do klubu PO). Podobno przeciwników Tomczyka, popieranego przez Budkę, straszono odebraniem miejsc na listach poselskich w przyszłych wyborach. W tle tych przepychanek toczy się walka o powrót Schetyny, który wciąż ma swoich zwolenników, zarówno w Klubie parlamentarnym, jak i w terenowych strukturach partii.
W czasie, gdy trwały rozmowy koalicyjne Zjednoczonej Prawicy i gdy przygotowywana była rekonstrukcja rządu Prawa i Sprawiedliwości, opozycja miała dobrą okazję, aby przestawić własne pomysły na podział resortów i nową konstrukcję rządu. Nie zrobiła tego ani największa partia opozycyjna czyli Platforma, ani jej drobni sojusznicy z Lewicy i PSL. Obserwując wydarzenia polityczne można odnieść wrażenie, że PSL już nie istnieje, a jego politycy rozeszli się po innych partiach. Podobno Kukiz opuszcza Kosiniaka-Kamysza i będzie budować własną formację, co może świadczyć o całkowitym już pogrzebaniu planów budowy szerszej koalicji wokół PSL.
W ostatnich miesiącach sondaże popularności partii niezmiennie dają PiS około 40 procent i Platformie około 20 procent. Wypada jednak zadać pytanie co z ruchem „Nowa Solidarność” Trzaskowskiego, którego inauguracja początkowo planowana na koniec sierpnia, była już kilkakrotnie odkładana. Czy taki ruch, gdy wreszcie powstanie, nie odbierze paru procent Platformie? Chyba, że ma to być jej partyjna przybudówka, wtedy jednak nie ma szans nawet na pozorowanie działalności. Okazja na skrzyknięcie przynajmniej części wyborców Trzaskowskiego została bezpowrotnie zmarnowana.
Na obrzeżach polityki usiłuje zaczepić się Hołownia, nieudany kandydat na prezydenta. On też chce zakładać ruch, wspierany swego czasu przez TVN i „Gazetę Wyborczą”. Plan zastąpienia Platformy nową formacją nie powiódł się i Hołownia został na przysłowiowym lodzie, ale nadal usiłuje zbierać niezadowolonych działaczy PO i Lewicy. Wszyscy już widzą, że nic z tego nie będzie, wydaje się jednak, że nadal nie wie tego Hołownia.
Po stronie opozycji została jeszcze Konfederacja, złożona z garstki politycznych weteranów (Korwin-Mikke i Braun) oraz młodych karierowiczów, którym wydaje się, że nawiązują do tradycji narodowo-demokratycznych. Takie ugrupowanie mogłoby odegrać pożyteczną rolę, niestety nie ma szczęścia do liderów, którzy skutecznie ośmieszają idee narodowe. W Polsce kilkakrotnie powstawały partie odwołujące się do nacjonalizmu (np. Liga Polskich Rodzin), ale nigdy nie przetrwały próby czasu. Zapewne tak będzie i tym razem.
Ryszard Terlecki