[2007.06.28] Mistrzostwa na wakacjach
Dodane przez Administrator dnia 28/06/2007 14:42:03

---

Prezydent Majchrowski zapewnia krakowian, że nic jeszcze nie zostało przesądzone, Kraków nadal jest brany pod uwagę przy organizacji piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku, a chwilowy brak konkretów w związku z ewentualnymi przygotowaniami, to tylko defetyzm politycznej opozycji. Na razie powstają kolejne sztaby Euro 2012 i zawierane są porozumienia „ponad podziałami”, jednak ani sztaby, ani porozumienia nie zastąpią stadionów i otaczającej je infrastruktury. Zresztą co do porozumień, to byłbym szczególnie ostrożny, ponieważ zanim odbędą się mistrzostwa, czekają nas wybory parlamentarne, a następnie samorządowe, które z pewnością podgrzeją polityczną temperaturę i podważą obecnie zawierane umowy.
Przebudowa i rozbudowa lotniska w Balicach i tak przewidywana, jest przedsięwzięciem drogim, ale jeszcze możliwym do wykonania. Podobnie – teoretycznie – możliwa jest do wykonania autostrada A-4 z Krakowa przez Tarnów i Rzeszów do Korczowej na ukraińskiej granicy. Ale gdzie cała reszta? Skąd około 300 milionów na dostosowanie stadionu „Wisły” do międzynarodowego poziomu? A drogi dojazdowe, hotele, parkingi, obwodnice wokół Krakowa? Kto to zrobi? Ekipa, która dziś rządzi miastem? Wolne żarty.
Niestety, doświadczenia ostatnich miesięcy, zdają się potwierdzać umiarkowany pesymizm. Autostrada z Krakowa do Wrocławia i dalej, ku niemieckiej granicy, wprawdzie bardzo poprawia komfort jazdy, ale równocześnie pokazuje, jak łatwo godzimy się z ordynarną fuszerką. Na odcinku między Krakowem, a Katowicami, trwają nieustannie roboty drogowe i to równocześnie w kilku miejscach (w tej sytuacji skandalem jest pobieranie opłat za przejazd autostradą). Remonty odbywają się zresztą także na tym odcinku, który od zachodu i południa biegnie wokół Krakowa. Jeżeli za kilka lat zacznie się sypać pozostała część autostrady, to nie mamy co zawracać sobie głowy poważnym potraktowaniem nas przez UEFA.
Pomnik pośpiesznej fuszerki mamy zresztą także dokładnie naprzeciw okien prezydenta Majchrowskiego. Pawilon Wyspiańskiego, budowany w szaleńczym pośpiechu, aby tylko zdążyć na obchody rocznicy lokacji Krakowa, hucznie otwierany przed kilkoma tygodniami, dziś straszy zamkniętym wnętrzem. Architekci podobno spierają się na temat walorów tego dzieła, jednak krakowska publiczność ironicznie przyjmuje fakt, że przed ścianą pawilonu (jej oryginalność miała polegać na tym, że poszczególne cegiełki można dowolnie obracać wokół własnej osi, co powinno powodować ciekawe wrażenia kolorystyczne) ustawiono patrol Straży Miejskiej, który groźnie upomina naiwnych, zamierzających dotknąć ruchomych cegiełek. Ciekawe czy Mały Rynek, przyznaję – dużo piękniejszy niż w czasach, gdy służył za obskurny parking, również odreaguje budowlany pośpiech sprzed kilku tygodni.
Ponieważ zaczęły się wakacje, można być przekonanym, że także władze miasta udadzą się na zasłużony odpoczynek. W tej sytuacji we wrześniu do kalendarza straconego czasu będziemy mogli dopisać dwa kolejne miesiące.
Ryszard Terlecki