[2007.06.23] Ludzkie sumienia
Dodane przez Administrator dnia 23/06/2007 16:35:03
"To okropne. Kościół stara się wpłynąć na ludzkie sumienia". Taką opinią podzielił się z czytelnikami "Rzeczypospolitej" Riccardo Noury, działacz Amnesty International. Stało się to po tym, gdy jedna z watykańskich instytucji wezwała katolików, by nie wspierali materialnie organizacji, która w ostatnim czasie zaangażowała się w walkę o legalizację aborcji i małżeństwa homoseksualistów. Sprawa jest smutna, gdyż Amnesty International przez lata walczyła o przestrzeganie fundamentalnych praw człowieka, takich jak prawo do wolności sumienia czy wyznawania własnych poglądów politycznych, nie zawsze zgodnych z oficjalną linią przeróżnych reżimów. Amnesty organizowała ogólnoświatową akcję informacyjną, gdy w Polsce stanu wojennego łamane był prawa człowieka, była inicjatorką akcji zbierania podpisów w obronie więzionych za poglądy i przekonania w krajach Afryki czy Azji, a także w Związku Sowieckim. W tych działaniach bardzo zbliżyła się do Kościoła, który podobnie widział sprawę wolności obywatelskich oraz swobody przekonań religijnych i politycznych. Wszystko zmieniło się, gdy niektórzy działącze tej organizacji zaczęli mylić fundamentalne prawa człowieka z ludzkim egoizmem. Bo czy prawo do zabijania nienarodzonych dzieci można nazwać obroną praw człowieka? Czy można obroną praw człowieka nazwać jego dążenie do tworzenia sprzecznych z naturą związków? Kościół musiał w tej sprawie zająć jednoznaczne stanowisko. I właśnie to najbardziej rozjuszyło niektórych działączy Amnesty. "To okropne. Kościół stara się wpłynąć na ludzkie sumienia". A na co ma Kościół wpływać? Na zasobność naszych portfeli? Na skład rządu? Na remonty ulic naszego miasta? Niektórym już wszystko się pomieszało.