[2020.01.03] CUDÓW NIE MA…
Dodane przez Administrator dnia 10/01/2020 19:30:56
Rozpoczął się Nowy Rok, który już przynosi zdarzenia oddziaływujące na bieg naszego życia. Wydarzenia na Bliskim Wschodzie i narastający konflikt pomiędzy USA a Iranem nie wróżą nic dobrego. O machaniu szabelką przez przywódcę Rosji pisałem w poprzednim numerze Głosu.
Jednak dla nas Polaków najważniejszym wydarzeniem roku 2020 będą majowe wybory prezydenta RP. Co prawda wszelkie sondaże pokazują wygraną obecnego prezydenta Andrzeja Dudy, ale pamiętając sondaże z poprzednich wyborów prezydenckich, nie byłbym na miejscu tego kandydata spokojny. Pamiętam jak media bębniły o wielkiej przewadze ówczesnego prezydenta Bronisława Komorowskiego, a byli nawet tacy co mówili, że tamten prezydent musiałby potrącić na pasach zakonnicę w ciąży, aby przegrać. Do takiej sytuacji nie doszło, a jednak Bronisław Komorowski przegrał, bo razem ze swoją formacją podłożył się wyborcom. Jedną z przyczyn była reforma emerytur zakładająca powrót do obniżonego wieku emerytalnego. Nauczony tym doświadczeniem Andrzej Duda znów wymyślił obniżkę wieku emerytalnego dla kobiet po przepracowaniu 35 lat, a mężczyzn 40 lat. Szacuje się, że takich osób, które mogłyby skorzystać z tego rozwiązania jest ok. 400 tysięcy. To spory elektorat, pomnożony o tych co mogliby osiągnąć takie przywileje w przyszłości. Tylko będzie to kolejnym gwoździem do trumny polskiego systemu emerytalnego. W sytuacji klęski demograficznej mimo 500 + oraz rosnącej liczby emerytów, a malejącej grupy ludzi pracujących, nastąpi załamanie obecnych wypłat świadczeń emerytalnych. Te świadczenia są bowiem wypłacane ze składek wnoszonych przez pracujących, których jest coraz mniej, a za to przybywa biorących świadczenia.
Fakty są nieubłagalne. W tym roku wiek emerytalny na obowiązujących zasadach osiągnie 700 tys. osób, a na rynek pracy wkroczy tylko 360 tys. nowych pracowników. Wedle wyliczeń organizacji pracodawców w polskiej gospodarce już brakuje ok. 1,5 mln pracowników, a jeśli zostanie wdrożony system emerytur stażowych proponowanych przez Dudę, wkrótce będzie nam brakować 2,5 mln pracowników na rynku pracy.
Obecny system emerytalny w Polsce powstał w PRL po drugiej wojnie światowej, gdy przeciętny wiek mężczyzny wynosił mniej niż 55 lat, a kobiety 61 lat. Obecnie średnia wieku wynosi dla panów 74 lata, czyli o 19 lat więcej, a dla pań 82 lata, a zatem o 21 lat więcej. Wszystkie państwa europejskie uwzględniają to w swoich systemach emerytalnych i zwiększają wiek uprawniający do pobierania emerytury, który w większości państw wynosi 67 lat dla panów i pań. Mało tego w niektórych państwach pracuje się na pod podniesieniem tego limitu wiekowego. My nie dość, że usiłujemy cofać naturalne procesy, to jeszcze pan Duda proponuje, aby wiek emerytalny obniżyć do 53 lat dla kobiet i 58 dla panów, bo wiele osób rozpoczynało swoją aktywność zawodową w wieku 18 lat. Może dojść do tego, że np. niektóre panie będą mniej pracować niż przebywać na emeryturze, bo coraz więcej osób dożywa sędziwego wieku. Obecnie przeciętny Polak pracuje 33 lata, a Polka 30 lat, gdy dla porównania Szwed pracuje 42 lata i nic dziwnego, że poziom życia w tym kraju jest wysoki.
Mam nadzieję, że pewne prawdy dotrą do ludzi i na ten chwyt wyborczy Andrzeja Dudy nie dadzą się nabrać ludzie myślący. Jeśli do tego dojdzie to wypłacania z ZUS, świadczenia zostaną dramatycznie zmniejszone wszystkim je pobierającym. Cudów nie ma i z pustoszejącej kasy nie da się dokonywać wypłat bez pokrycia.
SŁAWOMIR PIETRZYK