[2019.11.22] POWYBORCZY KRAJOBRAZ
Dodane przez Administrator dnia 23/11/2019 14:30:56
Za nami wybory do Parlamentu i wiemy już, że w Sejmie niewielką większość posiada Zjednoczona Prawica, a w Senacie opozycja poparta przez senatorów niezależnych. Wybrano Prezydium Sejmu, w którym połowę nieproporcjonalną do liczby zdobytych mandatów przyznała sobie wątpliwa większość. Tak wiem co piszę, bo PiS ze swoimi sojusznikami uzyskała poparcie ok. 8 milionów Polaków biorących udział w wyborach, a partie opozycyjne 9 milionów. Niestety budzący wątpliwości system obliczania mandatów D’Honta zapewnił w Sejmie 235 mandatów zjednoczonej prawicy, która uzyskała mniej głosów niż opozycja w postaci Platformy Obywatelskiej zjednoczonej z Nowoczesną i Zielonymi (134 mandaty), Lewicy którą tworzyły trzy podmioty SLD, Wiosna i Razem (49 mandaty) oraz PSL-Koalicja Polska (30 mandatów), który w tych wyborach zjednoczył się z Kukiz’15. W sześcioosobowym Prezydium Sejmu marszałkiem została Elżbieta Witek z PiS, a wicemarszałkami ponownie z tej partii Ryszard Terlecki i Małgorzata Gosiewska. Łaskawie dopuszczono ponownie do Prezydium Małgorzatę Kidawę – Błońską z Platformy Obywatelskiej i włączono dwóch nowych wicemarszałków Włodzimierza Czarzastego z SLD i Piotra Zgorzelskiego z PSL, które było wykluczone z Prezydium poprzedniego Sejmu mimo, że miało swój klub sejmowy składający się 15 posłów. Tym razem znów pominięto inne ugrupowanie, a mianowicie „Konfederację”, która też weszła do Sejmu i zdobyła 11 mandatów.
W wyborach do Senatu ugrupowanie rządzące krajem i opozycja uzyskały porównywalną liczbę głosów po ok. 8 milionów. Jednak bardziej sprawiedliwa większościowa ordynacja wyborcza doprowadziła do uzyskania przez PiS 48 mandatów, PO z Nowoczesną 43 mandaty, 3 PSL i 2 SLD, a zatem nastąpiła równowaga 48 do 48. W wyborach Prezydium zadecydowały głosy 4 senatorów niezależnych. Trzech z nich poparło na marszałka lekarza ze Szczecina Tomasza Grodzkiego, a jedna senator wstrzymała się od głosu. W ten sposób Senat przejęła opozycja, bo marszałek jest związany z PO, a na stanowisku pozostał znany opozycjonista wywodzący się z Solidarności Bogdan Borusewicz też z tej partii wcześniej marszałek Senatu. Opozycja zrewanżowała się za Sejm i PiS dostał tylko jednego wicemarszałka, którym został poprzedni marszałek Senatu Karczewski. Natomiast dwa stanowiska wicemarszałków otrzymali Michał Kamiński reprezentujący tym razem PSL i poparta przez SLD Gabriela Morawska-Stanecka wybrana w Katowicach.
Zjednoczona Prawica nie może pogodzić się werdyktem wyborców, którzy tym razem nie dali zwycięstwa tego ugrupowania do Senatu. Po wykonanych nie udanych podchodach do senatorów niezależnych i niektórych z PO, którym obiecywano złote góry za przejście do obozu PiS, nastąpił atak na wybranego marszałka Senatu. Już w rządowych mediach pokazano „olbrzymi” majątek obecnego Marszałka w porównaniu do majątku „swojej” marszałek Sejmu, która ma tylko kilka tysięcy oszczędności. Tak na marginesie to ciekawe, co robiła z dużymi dochodami przez długie lata pani marszałek i na co je przeznaczała? Nie za dobrze to świadczy o jej gospodarności, no chyba, że umiejętnie swój majątek ukrywa. Tak jak to czyni jeden z bogatych rodaków, obecny premier RP. Dziwnym trafem przepisy prawa stanowione przez Prawo i Sprawiedliwość pozwalają na takie manipulacje. Robi się aferę z kilkuset tysięcznych oszczędności „nie swojego” marszałka Senatu, który odrzucił współpracę z obozem rządzącym i nie przyjął teki ministra zdrowia, a nie mówi się o wielomilionowych przekrętach przy zakupie gruntu przez pana premiera od kościoła. Ma to nie wiele wspólnego z prawem i sprawiedliwością.
SŁAWOMIR PIETRZYK