[2016.07.08] Bezradna opozycja
Dodane przez Administrator dnia 08/07/2016 11:22:00
W ostatnią sobotę odbył się kongres wyborczy Prawa i Sprawiedliwości oraz konwencja programowa Platformy Obywatelskiej. Te dwa wydarzenia pokazują, jak wiele zmieniło się w Polsce w ciągu minionego półrocza. Jarosław Kaczyński został ponownie wybrany na szefa PiS na trzyletnią kadencję. Autorytet lidera zwycięskiej partii jest niekwestionowany, co wydaje się oczywiste nie tylko z powodu wyniku ostatnich wyborów (prezydenckich i parlamentarnych, w tych ostatnich po raz pierwszy w III RP jedna partia zdobyła wystarczającą liczbę głosów, by samodzielnie utworzyć rząd), ale także w rezultacie utrzymywania wysokich notowań PiS w sondażach. Jest jednak także drugi powód: Jarosław Kaczyński jest liderem nie tylko Zjednoczonej Prawicy, ale całego obozu patriotycznego, na marginesie którego usiłują utrzymać się jeszcze drobne środowiska polityczne, stopniowo tracące zwolenników. Partia Marka Jurka praktycznie już nie istnieje, Ruch Kukiza podlega stopniowej dezintegracji, balansując pomiędzy prawicowymi hasłami, a poparciem dla histerycznej opozycji ze strony płaczących po utraconych przywilejach Nowoczesnej i Platformy. W tej sytuacji PiS realizuje swój program Polski suwerennej (troszczącej się o polskie interesy i nie ulegającej obcym wpływom), solidarnej (stopniowo wyrównującej poziom życia między bogatą mniejszością, a żyjącą skromnie większością), sprawiedliwej (traktującej wszystkich jednakowo wobec prawa) i silnej (czyli bezpiecznej od zagrożeń wewnętrznych i zewnętrznych).
Podstawą działań PiS jest program społeczny, nastawiony na pomoc osobom młodym, marzącym o dobrej pracy, godziwym wynagrodzeniu i tanim mieszkaniu, rodzinom, szczególnie wielodzietnym, a także osobom starszym, wśród których procent żyjących w niedostatku jest szczególnie wysoki. Platforma w tej dziedzinie nie ma nic do zaoferowania. Dlatego bajki o możliwym pozbawieniu władzy Prezydenta RP albo o doprowadzeniu do przedterminowych wyborów, śmieszą wszystkich, oprócz garstki zawiedzionych klientów tej partii. Strach przed rozliczeniem oszustw, łapówek i zwykłego złodziejstwa, skłania wielu zwolenników dzisiejszej opozycji do rozpaczliwego szukania recept na odebranie władzy Prawu i Sprawiedliwości. Afera warszawska, ujawniająca przekręty wokół sprzedaży gruntów i kamienic, pokazuje rozpanoszonym w wielu miastach szajkom, że mogą spodziewać się najgorszego, w tym utraty zagrabionej własności.
Platforma wciąż liczy na wsparcie brukselskiej biurokracji, która przez kilka miesięcy usiłowała zajmować się kontrolowaniem polskiej demokracji, aby tym samym ukryć własną bezradność w obliczu poważnego kryzysu Unii Europejskiej. Nieudolność i arogancja europejskich urzędników doprowadziły do referendum w Wielkiej Brytanii, którego uczestnicy zdecydowali o opuszczeniu Unii Europejskiej. Jest to cios podważający sens istnienia zjednoczonej Europy. W tej sytuacji lamenty Petru czy Schetyny nie wzbudzają już większego zainteresowania, a kolejne donosy na polski rząd i parlament, przestają kogokolwiek interesować. Trudno się więc dziwić, że opozycja miota się wśród nierealnych pomysłów i pustych haseł. W dodatku trapi ją także wewnętrzna walka o przywództwo słabnących partii, co jest dodatkowym powodem rozczarowania dotychczasowych wyborców. Wybór Jarosława Kaczyńskiego na kolejną, trzyletnią kadencję, wyraźnie pokazuje, że przez najbliższe lata to Prawo i Sprawiedliwość będzie rządzić i realizować program naprawy Polski.
Ryszard Terlecki